Po niezbyt udanej próbie zaatakowania stolicy Rosji szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oficjalnie miał udać się na Białoruś, a jego ludzie rzekomo powrócili do baz na Ukrainie. Od soboty jednak nie ma z liderem najemników kontaktu, a eksperci twierdzą, że jego dni są już policzone.
Gdzie jest Prigożyn? Nikt nie wie, gdzie jest lider Grupy Wagnera
– Po opuszczeniu przez Prigożyna Rostowa nad Donem właściwie nie wiadomo, co się z nim dzieje i gdzie obecnie przebywa. Ostatni raz był widziany w sobotę o godzinie 22:30, kiedy w eskorcie uzbrojonych żołnierzy opuszczał swoją siedzibę w Rostowie – czytamy na portalu RMF24.pl.
Z kolei światowe media i agencje informacyjne nadal nie mają żadnego potwierdzenia, że Prigożyn w ogóle udał się na Białoruś. Dziennikarze przypominają również, że sam lider grupy najemników osobiście nie deklarować, że się tam udaje. Eksperci są zdania, że jego dni są policzone, bo Putin nie daruje mu tego, do czego doszło w miniony weekend.
– Powinien bardzo uważać na otwarte okna na Białorusi i na to, gdzie się wybiera – stwierdził były szef CIA David Petraeus. W internecie można z kolei znaleźć sporą liczbę nagrań, na których widać samochód Prigożyna opuszczający Rosję. Od tamtej pory nikt go więcej nie widział.
#Prigozhin left the headquarters of the Southern Military District in #Rostov by car. He was applauded and people came to shake hands. pic.twitter.com/LB9QGz318U
— NEXTA (@nexta_tv) June 24, 2023
– Sprawa karna przeciwko Prigożynowi nie została zakończona – ogłosiła rosyjska agencja RIA Novosti powołując się na swoje źródło w Prokuraturze Generalnej Federacji Rosyjskiej. – Od wieczora w sobotę do tej pory nie ma kontaktu z Prigożynem – potwierdziła służba prasowa Grupy Wagnera.