Jewgienij Prigożyn, szef prywatnej armii zwanej Grupą Wagnera, stracił parasol ochronny, jaki roztaczał nad nim prezydent Rosji Władimir Putin. To wskazuje, że od teraz będzie mógł stać się łatwym celem. Nieoficjalnie mówi się, że rozkaz jego likwidacji dostało już FSB.
Prigożyn z wyrokiem śmierci? Putin mu nie daruje
Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (w skrócie FSB) prawdopodobnie dostała już rozkaz zatrzymania lub całkowitej likwidacji szefa Grupy Wagnera, czyli Jewgienija Prigożyna. Putin czuje się upokorzony jego ostatnimi wyskokami i nie ma zamiaru się dłużej nad nim litować. Prigożyn nie jest już też Putinowi do niczego potrzebny.
Od 1 lipca miała też przestać istnieć Grupa Wagnera, ale nie wiadomo, czy po przeniesieniu najemników na Białoruś nie zmieni ona jedynie sposobu swojego działania. Jewgienij Prigożyn może jednak spodziewać się kary i nigdy nie wiadomo, czy polowanie na niego się skończy. Kyryło Budanow kierujący ukraińskim wywiadem ma informacje, że FSB dostało już rozkaz pozbycia się Prigożyna.
– Zadanie zabicia Prigożyna zlecono już FSB. Czas pokaże, czy odniosą tutaj sukces. Tak czy inaczej próby jego zabójstwa raczej nie nastąpią szybko. Będą potrzebowali trochę czasu, by opracować odpowiedni sposób i przygotować się do tej operacji – stwierdził Budanow w rozmowie z amerykańskimi mediami.
Szef wagnerowców zwija biznes?
Prigożyn raczej też już ma dość wojny na Ukrainie. Nigdy jego prywatna armia nie została tak zdziesiątkowana jak właśnie podczas tej operacji. Bachmut był dla Grupy Wagnera prawdziwą maszynką do mielenia mięsa. To między innymi stąd pojawił się w głowie Prigożyna pomysł z zuchwałym rajdem na Moskwę. Lider wagnerowców jest jednak obecnie na polu walki osamotniony i nie może na nikogo liczyć.
Jak poinformowali 30 czerwca br. przedstawiciele portal Sibrea, Prigożyn zadecydował o likwidacji swojej firmy o nazwie Patriot. To między innymi liczba tzw. „fabryka trolli„, która w internecie zajmowała się kolportowaniem prorosyjskiej dezinformacji. On sam oficjalnie tych doniesień jednak nie komentuje.
Ministerstwo Obrony Rosji podało jednak oficjalnie, że rozwiązało kontrakt z firmą Prigożyna. O zakończeniu dzialalności poinformował także portal społecznościowy YaRus, który był przez Prigożyna finansowany. Firma tłumaczyła zamknięcie „niestabilną sytuacją polityczną„.
