w ,

„Choroba kotów” w mięsie dla ludzi? „Wirus stanowi zagrożenie dla życia ludzkiego”

Choroba kotów, o której głośno w ostatnich tygodniach, to nic innego jak wirus H5N1. Ostatnie badania wykazały jednak obecność wirusa w mięsie kupowanym w sklepie.

ptasia grypa w mięsie drobiowym
Fot. Freepik

Czy w Polsce w sklepach znajduje się mięso skażone „chorobą kotów”? Według najnowszych badań wirusa, który atakował do tej pory koty, wynika, że z powodzeniem może on również atakować ludzi. Źródłem wirusa prawdopodobnie jest surowe mięso.

Prof. dr hab. Krzysztof Pyrć zaapelował o rozpoczęcie natychmiastowych badań mięsa w całym kraju na obecność wirusa. Jednocześnie Krajowa Rada Drobiarstwa informuje, że polskie mięso drobiowe było, jest i będzie bezpieczne, a cała afera o „chorobę kotów” jest nadmuchana.

„Choroba Kotów” 2023. Możliwe ścieżki transmisji wirusa H5N1 i apel KRD-IG

W związku z transmisją wirusa grypy AH5N1 z ptaków na koty domowe przeprowadzona przez naukowców ocena sytuacji wykazała, że jedną z prawdopodobnych dróg transmisji patogenu jest pokarm. Tak zwaną „chorobę kotów” stwierdzono bowiem u zwierząt domowych, które nigdy nie wychodziły poza miejsce zamieszkania.

Naukowiec profesor Krzystof Pyrć wskazuje na nagłe pojawienie się wirusa u kotów wychodzących i niewychodzących w różnych częściach kraju. Ponadto brakuje ognisk zakażeń z transmisją wirusa na linii kot – kot. Analiza sekwencji genomu wirusa pobranego od kota nie wykazała drastycznych zmian w porównaniu do sekwencji referencyjnych, sugerujących pojawienie się nowego szczepu wirusa grypy efektywnie zakażającego koty

Prawdopodobieństwo sekwencji wirusów, które zostały wyizolowane od kotów w różnych częściach Polski, jest bardzo wysokie, co sugeruje pojedyncze źródło zakażenia – komentuje prof. Pyrć. Jak ujawnił, rozmowy z właścicielami kotów zasugerowały, że źródłem może być surowe mięso kupowane w sklepach.

Sprawę skomentował między innymi Jacek Zarzecki, prezes Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego. Jego zdaniem doniesienia „Gazety Wyborczej” na temat związku mięsa drobiowego z tzw. „chorobą kotów” nie ma pokrycia w faktach. Jak przyznał, jedynym laboratorium uprawnionym w naszym kraju do badania ptasiej grypy jest Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach.

Polskie mięso drobiowe było, jest i będzie bezpieczne; zarówno warunki chowu, jak i produkcji są na każdym etapie pod stałym nadzorem państwowych instytucji, żeby produkty były w pełni bezpieczne dla zdrowia konsumentów – zapewniła we wtorek Krajowa Rada Drobiarstwa – Izba Gospodarcza.

KRD-IG oceniła, że rozpowszechnianie niepotwierdzonych informacji w zakresie związku między chorobą a mięsem drobiowym „jest krzywdzące dla organizacji i jej członków„.

Ptasia grypa w mięsie drobiowym? Naukowcy apelują o szerokie badania żywności

Aby wstępnie zweryfikować tą teorię, poprosiliśmy właścicieli chorych kotów o przesłanie próbek mięsa, które zwierzęta jadły. W efekcie otrzymaliśmy do badania pięć próbek mięsa i przeprowadziliśmy badania molekularne w kierunku obecności wirusa. Analiza wykazała, że w jednej z 5 próbek znajduje się wirus. Dalsze analizy wykazały, że w mięsie znajduje się nie tylko materiał genetyczny wirusa, ale również zakaźny wirus – napisał na Twitterze naukowiec.

Chociaż nie można wykluczyć, że wirus znalazł się w próbkach mięsa później, lub wręcz mięso zostało zanieczyszczone przez właścicieli wirusem rozwijającym się w organizmie kota, nie można również wykluczyć, że to właśnie surowe mięso był źródłem zakażenia. Nie byłoby zresztą w tym nic dziwnego, ponieważ już w 2007 roku raportowano przypadek skażenia zamrożonego mięsa kaczego wirusem H5N1 – komentuje Pyrć.

„W mediach ukazał się artykuł prasowy, który sugeruje, że wyniki przeprowadzonych przez nasze zespoły naukowe badań wykazały, że koty w ostatnich tygodniach zarażają się wirusem grypy ptaków H5N1 poprzez skażone mięso pochodzące z polskiego drobiu. Chciałem powiedzieć, że to jest nieprawda. My tego nie wykazaliśmy.” (prof. dr hab. Krzysztof Pyrć).

Zdaniem naukowca zasadny wydaje się apel do służb weterynaryjnych oraz inspekcji sanitarnej, aby zbadały każde mięso dostępne w Polsce w sklepach i rozważyły włączenie testowania mięsa w kierunku grypy H5N1. Jest to kluczowe nie tylko ze względu na koty, ale również na fakt, że wirus ten stanowi zagrożenie dla życia ludzkiego.

Polski przemysł drobiarski to prawie 20% rynku UE, a szacowana wartość eksportu mięsa to ponad 3 mld euro. Warto wyobrazić sobie konsekwencje dla tego sektora gospodarki, jeżeli faktycznie okazałoby się, że skażone mięso znalazło się we Francji, Włoszech czy Niemczech.

Badania na temat powyższego zagadnienia prowadzone są aktualnie przez trzy zespoły prowadzone przez prof. dr hab. Krzysztofa Pyrcia, dr hab. Macieja Grzybka i dr Łukasza Rąbalskiego.

„Choroba kotów”. Objawy, na które trzeba zwrócić uwagę

Choroba, która od pewnego czasu atakuje koty domowe, daje objawy głównie w przypadku układu oddechowego i nerwowego. Obserwuje się u kotów sztywność kończyn, napady padaczki lub drgawki, otępienie, spadek saturacji związany z problemami oddechowymi i inne. Czasami też źrenice kotów nie reagują na światło.

Główny Inspektorat Weterynarii zaleca osobom, które mają w domu koty, dokładne mycie balkonów, tarasów oraz podłóg w mieszkaniach z użyciem detergentów. Sugeruje się zakup żywności gotowej dla zwierząt. Nie należy podawać kotom surowego mięsa.

 

L. De Niro nie żyje. Aktora znaleziono w jego mieszkaniu. „Byłeś moją radością”

z ostatniej chwili

Tragedia w Rzeszowie. Zginął funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa. To prawdopodobnie samobójstwo