w ,

Mija rok od katastrofy na Odrze. Co się od tamtej pory zmieniło? Będziecie zdziwieni

Przez ostatni rok, jaki minął od głośnej katastrofy ekologicznej na Odrze, wiele się nie zmieniło. Ścieki nadal trafiają do rzeki, a ich zasolenie bije rekordy.

katastrofa na odrze przyczyny
Fot. Newseria

– Polskie rzeki są betonowane, regulowane, toczone pracami utrzymaniowymi, są zanieczyszczane na masową skalę. I taka katastrofa, jaka miała miejsce rok temu na Odrze, może nam się zdarzyć w zasadzie w każdej chwili, na każdej innej rzece – przestrzega dr Alicja Pawelec z Fundacji WWF Polska.

Katastrofa na Odrze. Od roku – zdaniem ekologów – zmieniło się niewiele

Organizacje ekologiczne podkreślają, że przez ostatni rok nie zadziało się nic, co pomogłoby odbudować ekosystem Odry. Wciąż trafiają do niej słone ścieki z kopalń węgla kamiennego, a nadmierne zasolenie jest głównym problemem krajowych rzek.

W środę, 26 lipca mija rok od rozpoczęcia jednej z największych katastrof ekologicznych w historii Polski. Z Odry – drugiej największej polskiej rzeki – wyłowiono kilkaset ton martwych ryb, ptaków i bezkręgowców.

Według danych Instytutu Rybactwa Śródlądowego, przytaczanych przez WWF Polska, wymarło w sumie prawie 50 proc. populacji ryb żyjących w Odrze, zginęło też niemal 80 proc. mięczaków. Przyjmuje się, że za katastrofę ekologiczną odpowiedzialne były tzw. złote algi, które wykryto w próbkach z rzeki, występujące w mocno zasolonych wodach.

– Zasolenie jest jednym z głównych problemów polskich rzek i odpowiada za nie przede wszystkim przemysł związany z kopalniami. W zasadzie cały czas zarówno Odra, jak i Wisła są przesalane, dopuszczalne normy zasolenia są notorycznie przekraczane. I to właśnie było jedną z przyczyn ubiegłorocznej katastrofy – mówi dr Alicja Pawelec, hydrobiolożka z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, kierowniczka Zespołu Ochrony Ekosystemów Rzecznych Fundacji WWF Polska.

Jak we wspólnym stanowisku podkreślają organizacje ekologiczne Greenpeace i Frank Bold, rząd i Wody Polskie do tej pory nie zrobiły nic, aby życie w Odrze mogło zacząć się odradzać. Działania, które podejmują, są w ich ocenie pozorowane i mają na celu odwrócenie uwagi opinii publicznej od podmiotów, które doprowadziły do katastrofy.

Ścieki wciąż płyną szerokim strumieniem

Tymczasem do rzeki wciąż są wylewane ogromne ilości słonych ścieków z kopalń węgla kamiennego i spółek górniczych, a ich poziom zasolenia jest nawet kilka razy wyższy niż woda w Bałtyku.

– Za największe zasolenie – zarówno Odry, jak i Wisły – odpowiadają kopalnie, to jest ponad 80 proc. Ale do tego dochodzą też ścieki komunalne i rolnictwo, które dostarczają jeszcze tzw. biogenów, czyli substancji odżywczych. Złota alga potrzebuje do życia słonej wody, co dostała m.in. od kopalń, natomiast żeby przetrwać i żyć w tym środowisku, potrzebuje coś jeść. I to są właśnie te biogeny. Za to odpowiadają m.in. nawozy stosowane w rolnictwie, które pomagają rozwijać się glonom takim jak złota alga – mówi dr Alicja Pawelec.

W połowie lipca br. Sejm przyjął ustawę o rewitalizacji Odry, potocznie nazywaną specustawą odrzańską. W założeniu ma się ona przyczynić do odbudowy zasobów przyrodniczych na Odrze i zapobiec kolejnym katastrofom ekologicznym. Ustawa jest jednak powszechnie krytykowana przez naukowców, ekologów i organizacje zajmujące się ochroną środowiska.

Wskazują oni m.in., że przyczyni się do dalszego betonowania rzeki, za to nie porusza jednego z głównych problemów, jakim są zrzuty do Odry zasolonych ścieków z kopalni węgla kamiennego. Nie ma w niej np. zapisu o obowiązku odsalania silnie zasolonych wód.

Jak pokazała analiza przeprowadzona przez WWF Polska na podstawie danych Krajowego Rejestru Uwalniania i Transferu Zanieczyszczeń, w Polsce w 2020 roku do wód i ścieków wprowadzono ponad 829 t metali ciężkich i 3 mln t chlorków, które stanowią ponad połowę soli zawartych w wodach pokopalnianych.

Rzeki w całej Polsce są raczej w kiepskiej kondycji

Według analizy WWF za górnictwem kolejne miejsca pod względem zasalania rzek zajmują hutnictwo, przemysł ciężki i energetyka konwencjonalna (26 proc.). W tych branżach dominuje produkcja sody, która wiąże się z odpompowaniem i przetwarzaniem solanek oraz późniejszym odprowadzaniem ich do wód i ścieków.

Kilka tygodni temu Greenpeace wraz z fundacją Frank Bold złożyły do Wód Polskich wnioski o ograniczenie zrzutów soli do Odry i innych polskich rzek. Do tej pory nie otrzymały żadnej odpowiedzi. Greenpeace zapowiada, że w przypadku jej braku zamierza podjąć kolejne kroki prawne i złożyć do sądu skargę na bezczynność Wód Polskich.

Rzeki w Polsce generalnie są w złej kondycji. Biorąc pod uwagę zanieczyszczenia, to prawie 99 proc. rzek nie spełnia wymogów ramowej dyrektywy wodnej, które musimy wypełnić do 2027 roku, czyli już za cztery lata – mówi hydrobiolożka z Wydziału Biologii UW.

bankomaty ukraina wojna brak pieniędzy

Klienci największego banku w Polsce na celowniku. Ich oszczędności są w niebezpieczeństwie

ryży znaczenie o co chodzi

Mocny wpis Krystyny Jandy na Facebooku. W ten sposób wsparła Donalda Tuska