Prezydent Rosji Władimir Putin zgłosił ministerstwu finansów problemy z wykonaniem budżetu. W ostatnim czasie między innymi z powodu sankcji nałożonych przez Zachód doszło do załamania dochodów państwa. Tragicznie wyglądają też przychody z ropy i gazu, które do tej pory stanowiły najważniejsze źródło pieniędzy.
Budżet Rosji trzeszczy. Władimir Putin jest zdruzgotany
Prezydent Putin zgłosił swoje zastrzeżenia ministrowi finansów, ponieważ nie może uwierzyć w to, co dzieje się z budżetem państwa. Wszystko zaczyna się walić jak domek z kart. Realizacja założeń zapisanych w rosyjskim budżecie – delikatnie mówiąc – napotyka problemy. Minister finansów Federacji Rosyjskiej Anton Siłuanow spotkał się z Putinem i przekazał mu dramatycznie informacje.
– Przychody niezwiązane z ropą i gazem rosną zgodnie z planem. Spodziewamy się nawet niewielkiego plusa na koniec roku. Ale problemy są z dochodami z ropy i gazu – oznajmił minister Siłuanow Putinow w trakcie spotkania.
Jak wynika z danych przekazanych Putinowi, w okresie od stycznia do kwietnia br. wpływy podatkowe z ropy i gazu spadły o połowę do poziomu 2,3 bln rubli, a dochody całkowite niemal o jedną piątą. Jednocześnie wydatki spowodowane wojną na Ukrainie wzrosły i są 1,4 razy wyższe niż dochody.
Wystraszony minister finansów mimo wszystko przekonywał Putina, że ostatecznie nie powinno być problemów z realizacją założonego planu finansowego. Niestety Rosja ma ogromny problem, bo nikt nie chce kupować od niej surowców energetycznych.
Minister finansów próbuje oczarować dyktatora i podaje nieaktualne dane
Obecnie ceny ropy na rynku mocno spadły (nawet do poziomów sprzed wybuchu konfliktu na Ukrainie). Największy odbiorca surowców – Chiny – ma zapasy i nie chce kupować. Niebawem też kraje z grupy G7 ponownie usiądą do stołu i zaczną uszczelniać sankcje, które momentami Rosji udaje się omijać.
Rosyjska ustawa budżetowa na tek rok przewiduje deficyt budżetowy na poziomie 2 proc. PKB, co daje kwotę 2,9 bln rubli. Wiele jednak wskazuje na to, że wyrwa w finansach jest nawet dwukrotnie wyższa. Minister dodatkowo oszukuje Putina wpisując do budżetu wpływy podatkowe, które do tej pory nie zostały jeszcze zrealizowane i w ten sposób zakrzywia rzeczywistość.
Putin przestanie wypłacać emerytury i renty?
Z początkiem maja 2023 roku wydatki rosyjskiego budżetu na sfinansowanie armii biorącej udział w wojnie z Ukrainą przekroczyły już 3 biliony rubli. Dochody budżetu spadają, a wojna kosztuje i to sporo. Średnio każdy miesiąc działań wojennych kosztuje Putina nawet 720 miliardów rubli, choć oficjalnie mówi się o plus minus 300 mln dolarów na dzień.
To, czego jeszcze bardziej rosyjski dyktator może się obawiać, to fakt, że już 30 proc. wydatków budżetowych Rosji stanowi socjal. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że niebawem zaczną się cięcia jak i opóźnienia z wypłatach bieżących świadczeń takich jak emerytury, renty i zasiłki dla bezrobotnych. Zegar tyka…
