Polacy właśnie byli świadkami kolejnej ostrej wymiany zdań pomiędzy dwoma prominentnymi postaciami – Donaldem Tuskiem a Mateuszem Morawieckim. Wszystko zaczęło się od komentarza byłego premiera, który oskarżył Tuska o poparcie dla paktu migracyjnego
Tusk kontra Morawiecki. Kolejne spięcie polityków
Słowa byłego szefa rządu obecny premier bardzo szybko skwitował słowami, które przeszły do historii. – Mateuszu, od kłamstwa gorsze jest tylko głupie kłamstwo – napisał Donald Tusk na swoim profilu na portalu X (dawny Twitter).
Sedno tego konfliktu tkwi w odmiennych podejściach do kwestii migracyjnych. Mateusz Morawiecki podczas swojego wystąpienia na Konferencji Narodowego Konserwatyzmu w Brukseli stwierdził, że jego celem jest obrona interesów i bezpieczeństwa Polski.
Tusk natomiast, nie pozostając dłużny, wypominał Morawieckiemu, iż jako były premier ma na sumieniu przyjęcie setek tysięcy imigrantów z Afryki i Azji. Komentarz Tuska wywołał natychmiastową reakcję Morawieckiego, który zarzucił swojemu przeciwnikowi brak konkretów w argumentacji i skupienie na zdobywaniu poklasku w mediach społecznościowych.
Pakt migracyjny przyjęty, Tusk się nie zgadza na jego warunki
Obaj politycy używają swoich profili w sieci do podkreślania swoich wizji, co jest niczym innym jak publicznym przeciąganiem liny. Morawiecki oczywiście nie pozostał dłużny i odpisał Tuskowi.
– Panie Donaldzie widzę, że forma spada, bo manipulacje coraz słabsze. Proponuję, żeby zamiast szukaniem poklasku w mediach społecznościowych zajął się Pan zamykanymi w Polsce fabrykami, o których głośno ostatnio w mediach – czytamy na profilu byłego szefa rządu.
Ta ostra wymiana złośliwości ma swój początek w tym, co wydarzyło się kilka dni temu w Parlamencie Europejskim. Przypomnijmy, że po ośmiu latach dyskusji na temat migracji przegłosowano pakt. Jednak Donald Tusk zapowiedział, że nasz kraj na te przepisy się nie godzi.
– W tym kształcie jest to nie do przyjęcia dla Polski. Polska nie zgodzi się na mechanizm relokacji, mimo przyjęcia przez PE paktu migracyjnego – podkreślił premier.