22 kwietnia na poligonie Bemowo Piskie usytuowanym w województwie warmińsko-mazurskim doszło do nieszczęśliwego wypadku, który pochłonął życie kaprala z 54. Pułku Lekkiej Piechoty Regulares.
Hiszpański żołnierz zginął podczas ćwiczeń wojskowych na polskim poligonie
Kapral, który był doświadczonym żołnierzem, pochodził z Ekwadoru, a w hiszpańskich siłach zbrojnych służył od 2004 roku. Tragedia wywołała natychmiastową reakcję ze strony najwyższych rangą liderów.
Premier Hiszpanii Pedro Sanchez wyraził publiczne wsparcie dla rodziny zmarłego, jego znajomych oraz kolegów z jednostki. Na swoich kontach w mediach społecznościowych złożył kondolencje i podkreślił solidarność z żałobą jednostki.
– W chwili ogromnego smutku dla wszystkich członków jednostki, chcemy złożyć nasze najszczersze kondolencje i głębokie wsparcie rodzinie oraz innym żołnierzom z 54. Pułku Lekkiej Piechoty Regulares z Cuety – napisali w specjalnym oświadczeniu przedstawiciele hiszpańskiej armii.
Wojsko hiszpańskie również wydało oświadczenie, w którym przekazało głębokie współczucie i wsparcie dla bliskich ofiary.
„Pragnę złożyć najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom hiszpańskiego kaprala, który zginął dzisiaj w wypadku w Polsce podczas manewrów NATO. Serdeczne pozdrowienia dla twoich kolegów z Ceuty i wszystkich żołnierzy w naszej armii. Spoczywaj w pokoju.” (Pedro Sanchez)
Zdarzenie to pokazuje ryzyko związane z udziałem w międzynarodowych ćwiczeniach wojskowych, które są kluczowym elementem utrzymywania gotowości operacyjnej i współpracy międzynarodowej.
Manewry Steadfast Defender-24, które mają trwać do czerwca 2024 roku, są największymi tego typu ćwiczeniami od czasów Zimnej Wojny. Wzięcie w nich udziału ma aż 90 tysięcy personelu wojskowego z 30 krajów, co stanowi odpowiedź na rosyjską inwazję na Ukrainę.