Kluczową rolę w tej dyskusji odgrywa planowana modernizacja Lotniska Chopina oraz ambitny projekt budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) w Baranowie. Z powodu rosnących potrzeb pasażerskich i logistycznych, decyzje te rysują nową przyszłość dla polskiego lotnictwa, mimo krytycznych głosów odnośnie tempa realizacji tych przedsięwzięć.
Modernizacja Lotniska Chopina zamiast CPK?
Lotnisko Chopina w Warszawie, będące największym portem lotniczym w Polsce, stoi przed ogromnymi wyzwaniami, w tym zwiększającą się liczbą pasażerów. W 2023 roku port ten odprawił rekordową liczbę 20,5 mln pasażerów, co stanowi wzrost o około 10% w porównaniu do roku ubiegłego.
– Dzisiaj projektujemy lotnisko w Baranowie, przygotowujemy się do inwestycji, do budowy kolei dużych prędkości. Wbrew temu, co mówią nasi krytycy, żadne prace nie zostały wstrzymane, są tylko urealniane – twierdzi Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. CPK. Jego przeciwnicy są jednak innego zdania.
Aby sprostać rosnącym wymaganiom, Polskie Porty Lotnicze (PPL) ogłosiły plany rozbudowy, które mają na celu zwiększenie przepustowości lotniska do około 40 mln pasażerów rocznie.
Inwestycje, które obejmują m.in. zwiększenie liczby gate’ów w strefach Schengen i non-Schengen, przebudowę pirsu północnego, oraz budowę nowej sortowni bagażowej, mają zapewnić płynność operacji lotniczych do momentu uruchomienia CPK, przewidzianego na 2035 rok.
Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. CPK, podkreśla, że modernizacja jest kluczowa. – Strat nie ma żadnych, są tylko zyski. Gdybyśmy zaniedbali to, obudzilibyśmy się z całkowicie zapchanym lotniskiem – oświadczył.
CPK – wizja przyszłości czy utopia?
Projekt CPK, który ma zostać uruchomiony w 2035 roku, zapowiada się jako jeden z największych i najbardziej zaawansowanych projektów infrastrukturalnych w Europie. Zgodnie z planami CPK połączy funkcje lotniska z węzłem kolejowym, co znacząco ułatwi podróże międzymiastowe i międzynarodowe.
Lasek wyjaśnia, że prace projektowe i przygotowawcze są intensyfikowane, mimo że początkowo planowany termin uruchomienia portu w 2028 roku został przesunięty. Pomimo zapewnień o postępach, krytycy wątpią w realność terminów i zwracają uwagę na wysokie koszty oraz wyzwania logistyczne.
Jednak, jak podkreśla Lasek, alternatywa współpracy z Lotniskiem w Modlinie jest rozważana tylko jako tymczasowe rozwiązanie. – Wariant zastępczy, ja bym to nazwał współpracy Lotniska Chopina z lotniskiem w Modlinie, oczywiście jest możliwy… ale ostatecznym celem jest gotowość CPK – twierdzi Lasek.
Przeciwnicy Macieja Laska krytykują decyzję. „Infrastrukturalny zamach stanu”
Zdaniem Macieja Wilka, prezesa stowarzyszenia TAK dla CPK, zaprezentowany projekt rozbudowy Lotniska Chopina nie jest niczym nowym i jest to dokładnie ten sam projekt, który analizowany był w latach 2017-2019.
– Wtedy został on wykluczony, ponieważ nie było możliwości finansowego zwrotu z inwestycji w ciągu 8-10 lat do czasu przewidywanego otwarcia CPK. Obecnie wmawia się opinii publicznej, że wyższe nakłady inwestycyjne zwrócą się nawet w krótszym czasie (do 2035) – twierdzi Wilk.
CPK zdaniem zwolenników projektu może zostać ostatecznie pogrzebany. Wbrew zapowiedziom kontynuacji prac wojewoda wydał na wniosek spółki postanowienie o zawieszeniu postępowania w sprawie udostępnienia nieruchomości pod badania geologiczne, co właściwie przesądza o losie portu.
– Zapowiedź rozbudowy Lotniska Chopina to gwałt na szansach rozwojowych Polski, jak i na inteligencji wyborców – komentuje Maciej Wilk. Warto również wspomnieć, że rozbudowa Okęcia sprawi, że trzeba wyburzyć kawałek pobliskiej obwodnicy, Rodzinne Ogrody Działkowe, a nawet schronisko dla zwierząt na Paluchu czy kawałek Raszyna i Ursynowa.
