w ,

HAHAHA!HAHAHA! JESTEM ZŁY!JESTEM ZŁY!

Wszystko zacznie się już za 3 dni. Dla wielu z nas będzie to finansowa katastrofa

Czy to prawda, że nadciąga finansowe tsunami, które może solidnie uderzyć w portfele milionów Polaków? Od pewnego czasu właśnie w takim tonie informują nas media.

inflacja marzec 2023
Fot. freepik

Od 1 lipca ceny gazu i prądu gwałtownie wzrosną, a to dopiero początek lawinowych podwyżek, które dotkną każdego aspektu naszego życia. Czy jesteśmy gotowi na tę ekonomiczną burzę, która może wywrócić do góry nogami budżety domowe wielu rodzin?

Szok cenowy na horyzoncie. Polacy zapłacą krocie za prąd i gaz

Urząd Regulacji Energetyki właśnie ogłosił nowe taryfy, które zmrożą krew w żyłach niejednego konsumenta. Cena gazu dla gospodarstw domowych wzrośnie do zawrotnej kwoty 239 zł/MWh netto. Co to oznacza dla przeciętnego Kowalskiego? Przygotujcie się na szok – rachunki za gaz mogą podskoczyć nawet o 20%!

W praktyce oznacza to, że jeśli do tej pory płaciliśmy 200 zł za pół roku, teraz będziemy musieli wyłożyć dodatkowe 40 zł. Ale to nic w porównaniu z tymi, którzy ogrzewają domy gazem – ich rachunki mogą wzrosnąć nawet o 400 zł w ciągu sześciu miesięcy! To może być prawdziwy cios dla budżetów wielu rodzin, szczególnie tych o niższych dochodach.

Energia elektryczna również nie oszczędzi naszych portfeli. Koszt 1 MWh wzrośnie z 412 zł do 500 zł dla gospodarstw domowych, a dla samorządów i firm aż do 693 zł. URE przewiduje, że nasze rachunki za prąd mogą wzrosnąć nawet o 23%. To oznacza, że przy miesięcznym rachunku 200 zł, będziemy musieli znaleźć w portfelu dodatkowe 46 zł.

Ale to nie koniec złych wiadomości. Dr Tomasz Kopyściański, ekspert z Uczelni WSB Merito, ostrzega, że wzrost kosztów energii może spowodować wzrost inflacji o punkt, a może nawet półtora punktu procentowego w skali roku. To oznacza, że nie tylko nasze rachunki pójdą w górę, ale również ceny w sklepach mogą nas niemile zaskoczyć.

Szczególnie dotkliwe mogą być podwyżki cen produktów wymagających chłodzenia. Mrożonki, nabiał, lody oraz napoje gazowane i alkoholowe przechowywane w lodówkach mogą znacząco podrożeć.

W miejscowościach turystycznych sytuacja może być dramatyczna – niektórzy sklepikarze rozważają nawet wyłączanie lodówek z napojami, aby uniknąć strat spowodowanych rosnącymi cenami prądu!

Czy grozi nam energetyczna apokalipsa?

Eksperci biją na alarm – ubóstwo energetyczne może dotknąć aż 3,5 miliona Polaków! To oznacza, że co dziesiąte gospodarstwo domowe może mieć trudności z zaspokojeniem podstawowych potrzeb energetycznych. Czy czeka nas zima bez ogrzewania i lato bez klimatyzacji? Problem może dotknąć aż 11% wszystkich gospodarstw domowych.

Rząd próbuje ratować sytuację, wprowadzając bony energetyczne. Na ten cel przeznaczono około 1,3 miliarda złotych. Ale czy to wystarczy, aby uchronić najbardziej potrzebujących przed energetyczną katastrofą?

Bony mają trafić do gospodarstw domowych jednoosobowych, w których przeciętny miesięczny dochód za 2023 rok nie przekraczał 2500 zł, oraz do gospodarstw wieloosobowych z dochodem na osobę nieprzekraczającym 1700 zł.

Konsumenci powinni być przygotowani na wyższe rachunki i wzrost cen w sklepach. Eksperci radzą, aby już teraz zacząć przyglądać się cenom i planować budżet domowy z uwzględnieniem nadchodzących podwyżek.

Warto zauważyć, że choć od 1 kwietnia rząd przywrócił 5% stawkę VAT na podstawowe produkty spożywcze (takie jak pieczywo, nabiał, mięso, wędliny, owoce i warzywa), to zmiana ta już jest uwzględniona w cenach detalicznych. Nie możemy więc liczyć na to, że obniżka VAT zrekompensuje wzrost cen spowodowany droższą energią.

Rachunki za ogrzewanie nas… zmrożą

Szczególnie dramatyczna może być sytuacja osób wykorzystujących prąd do ogrzewania. Już teraz koszt ogrzewania prądem domu o powierzchni 150 m2 to w sezonie grzewczym około 5 tys. zł. Po podwyżkach koszty mogą wzrosnąć aż o 1150 zł! Dla wielu rodzin może to oznaczać konieczność wyboru między ciepłem a jedzeniem.

Eksperci radzą, aby już teraz zacząć planować oszczędności. Warto rozważyć inwestycje w energooszczędne urządzenia, poprawę izolacji domów czy nawet instalację paneli słonecznych. Każda kilowatogodzina zaoszczędzonej energii może oznaczać realne oszczędności w domowym budżecie.

Każdy z nas powinien już teraz zacząć planować, jak przetrwać te trudne czasy. Może to być doskonała okazja do zmiany naszych nawyków konsumpcyjnych i energetycznych na bardziej zrównoważone.

król karol ile ma lat

To koniec plotek i spekulacji. Król Karol III ogłosił rezygnację ze stanowiska

telewizja polska

TVP kończy emisję ukochanego serialu milionów Polaków. Widzowie dali upust emocjom