Smutne wieści pojawiły się w mediach w Wielkiej Brytanii. Zmarły już od najmłodszych lat poświęcał się dla tańca. Jego pasja i determinacja doprowadziły go na szczyt – w wieku 30 lat dołączył do obsady kultowego programu i brytyjskiego pierwowzoru formatu „Dancing with the Stars”, czyli „Taniec z gwiazdami”.
– Z ciężkim sercem przekazujemy informację o odejściu naszego ukochanego kolegi Robina Windsora. Jego obecność w „Come What May” była czymś więcej niż tylko zwykłym występem, była ucieleśnieniem pasji, wdzięku i czystego talentu. Jego niezwykła umiejętność wyrażania emocji poprzez ruch urzekała widzów – czytamy w oświadczeniu.
Robin Windsor, uwielbiany przez widzów tancerz brytyjskiej wersji „Tańca z gwiazdami”, nie żyje. To właśnie tam rozkwitł jego talent, a widzowie pokochali go za charyzmę i profesjonalizm. Kariera Windsora nie ograniczała się tylko do telewizji.
Tancerz brał również udział w spektaklu „Come What May”, udowadniając, że jego umiejętności wykraczają poza parkiet taneczny.
Dance is love – Love is dance ❤️@GordanaGW @FredOlsenCruise pic.twitter.com/RUFYdBZd6L
— Robin Windsor (@Robinwindsor) January 17, 2024
Jego wszechstronność i oddanie sztuce tańca zjednały mu rzesze fanów na całym świecie. Okoliczności śmierci Robina Windsora pozostają niejasne, co tylko potęguje smutek i konsternację wśród jego bliskich i fanów.
Warto przypomnieć, że „Strictly Come Dancing” był inspiracją dla polskiej wersji show – „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami”, emitowanego najpierw na antenie TVN, a następnie Polsatu.