Nieoczekiwanie, krytyka pod adresem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego nadeszła z najmniej spodziewanego kierunku – z Pałacu Prezydenckiego. Na linii Duda – Kaczyński widać już od dawna głębokie pęknięcia. W kwestii PKW to prezes PiS ma być tym winnym.
Pałac Prezydencki punktuje Kaczyńskiego. Prezes PiS sam jest sobie winien?
Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy, w rozmowie z „Wydarzeniami” Polsatu nie przebierał w słowach. Choć skrytykował decyzję PKW jako „manewr rodem z putinowskiej Rosji”, to jednak największy cios wymierzył w samego Jarosława Kaczyńskiego.
– Dziś politycy PO mogą tak się zachowywać dzięki Jarosławowi Kaczyńskiemu, bo to on w 2018 roku zmienił prawo, i może mieć pretensje tylko do siebie – stwierdził Mastalerek obnażając błędy strategiczne prezesa PiS, które mogą doprowadzić partię do finansowej katastrofy.
Ta niespodziewana krytyka ze strony bliskiego współpracownika prezydenta może sygnalizować głęboki rozłam w obozie prawicy. Mastalerek, znany z tego, że nie jest „pupilem Kaczyńskiego”, zdecydowanie odmówił wpłaty na rzecz partii, stawiając jednocześnie niewygodne pytania.
„PiS przez ostatnie lat powinno mieć zaoszczędzone minimum 100 milionów złotych na koncie. Gdzie są te pieniądze?”
„Presja PO na PKW była duża, decyzja to skandal, ale JK może mieć pretensje do siebie – to on zmienił tak prawo w 2018”.
Całość rozmowy: https://t.co/L0OB9kENyq pic.twitter.com/Au6OnUADft
— Marcin Fijołek (@marcinfijolek) September 5, 2024
– Gdzie macie te pieniądze? Dlaczego nie odłożyliście stu milionów? – pyta otwarcie prawa ręka Andrzeja Dudy. Mastalerek nie poprzestał na krytyce. Jego dalsze wypowiedzi to ostra krytyka zarządzania finansami Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich latach.
– Prawo i Sprawiedliwość przez te ostatnie lata dostało gigantyczne pieniądze z budżetu państwa. Powinni mieć zaoszczędzone minimum 100 milionów złotych na koncie – powiedział, sugerując potencjalne nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami partyjnymi. To zjawisko, które trwało bardzo długo.