Najnowszy sondaż Instytutu Badań Pollster pokazuje, że trwa prawdziwa batalia między głównymi siłami politycznymi w kraju. Trwa na pewno w głowach obywateli, którzy biją się z myślami nad tym, na kogo warto postawić. Wyniki badania sugerują, że różnica między Koalicją Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością skurczyła się do zaledwie pół punktu procentowego.
Minimalna przewaga KO nad PiS. Początek końca miesiąca miodowego?
Według sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Super Expressu”, Koalicja Obywatelska cieszy się poparciem 31,94% respondentów, podczas gdy Prawo i Sprawiedliwość depcze jej po piętach z wynikiem 31,4%. Ta mikroskopijne różnica może okazać się kluczowa dla przyszłości polskiej polityki.
Dr Sergiusz Trzeciak, renomowany politolog, w rozmowie z Interią ostrzega. – Gdyby teraz odbywały się wybory, to nie jest wcale powiedziane, że PiS nie byłby w stanie stworzyć rządu na przykład wspólnie z Konfederacją – twierdzi ekspert.
Ekspert podkreśla, że tak niewielka różnica w poparciu powinna być dla partii rządzącej sygnałem ostrzegawczym. Szczególnie niepokojący dla obozu władzy może być fakt, że PiS utrzymuje tak wysokie poparcie rok po utracie władzy.
Sondaż ujawnia również interesujący trend wzrostowy dla Konfederacji, która z poparciem na poziomie 13,69% staje się potencjalnym rozgrywającym w przyszłej układance parlamentarnej. Dr Trzeciak twierdzi, że partia ta będąca bardziej na prawo od PiS stawia się w roli ugrupowania, które krytykuje system.
– Wytykali błędy poprzedniej ekipie, wytykają i tej. Dzięki temu mogą być wiarygodni dla wielu wyborców – stwierdza. Tymczasem Trzecia Droga słabnie w oczach i notuje jedynie 10,69% poparcia, a tuż za nią Lewica z marnym 8,72% poparcia.
Te wyniki mogą okazać się niewystarczające do utrzymania obecnej koalicji rządzącej w szczególności, że sukcesów po roku rządów w zasadzie mamy niewiele, a na kolejne nadal się nie zanosi z powodów problemów z budżetem.
