Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński może dostać zarzuty karne, jeśli pojawią się przeciwko niemu dowody. Ta deklaracja prokuratora krajowego Dariusza Korneluka wywołała sensację. Ta wypowiedź może oznaczać prawdziwy przełom w podejściu do odpowiedzialności karnej czołowych polityków.
Bez taryfy ulgowej. Jarosław Kaczyński może usłyszeć zarzuty
Słowa prokuratora Korneluka są jasne i nie pozostawiają miejsca na domysły. – To prokurator podejmuje właściwą decyzję. Jeśli będą dowody na popełnienie przestępstwa, postawi zarzut nawet Jarosławowi Kaczyńskiemu – oświadczył stanowczo na antenie RMF FM.
Korneluk nie poprzestał na tym stwierdzeniu. Z niezwykłą szczerością przyznał, że nie ma w tym podejściu nic nadzwyczajnego. – To nie jest żaden kosmos, postawić zarzuty lub nawet tymczasowo aresztować prezesa PiS, podobnie jak w przypadku każdego innego obywatela – stwierdził Korneluk.
To może zwiastować zmianę podejścia panującego w polskim wymiarze sprawiedliwości, gdzie nawet najwyżsi rangą politycy nie będą mogli czuć się bezkarni. Deklaracja prokuratora Korneluka padła w kontekście sprawy Marcina Romanowskiego, byłego wiceministra sprawiedliwości.
Romanowski ponownie usłyszał 11 zarzutów związanych z aferą Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura zawnioskowała o jego tymczasowe aresztowanie, argumentując to obawą matactwa.
– Jest materiał dowodowy, zgromadzony w tej sprawie, który świadczy w sposób jednoznaczny, że podejrzany Romanowski jest zainteresowany przeszkadzaniem w prowadzeniu postępowania przygotowawczego i w dojściu do prawdy – stwierdził Korneluk.
Prokuratura Krajowa podkreśliła wagę zebranego materiału dowodowego. – Najważniejsze dowody w tym zakresie to wyjaśnienia współpodejrzanych Tomasza M. i Piotra W., zeznania świadków, dokumentacja dotycząca postępowań o udzielenie dotacji z Funduszu Sprawiedliwości oraz analizy zabezpieczonych dokumentów i elektronicznych nośników danych – ogłoszono w komunikacie.
Czy podobne dowody mogą pojawić się w sprawie Jarosława Kaczyńskiego? Choć na razie to tylko spekulacje, słowa prokuratora Korneluka sugerują, że nikt nie jest ponad prawem.