Konflikt na linii Maryla Rodowicz – Telewizja Polska nabiera rumieńców. Podczas gdy legendarna artystka twierdzi, że została „skreślona” przez nadawcę publicznego, przedstawiciele TVP przekazują zaskakująco odmienną wersję wydarzeń. Sprawa dotyczy nadchodzącego koncertu charytatywnego oraz nowej wersji utworu „Moja i twoja nadzieja”, gdzie zabrakło królowej polskiej estrady.
Gorzkie słowa Maryli Rodowicz. „Jestem wyoutowana z TVP”
Długoletnia gwiazda publicznego nadawcy nie kryje rozgoryczenia obecną sytuacją. W wywiadzie dla portalu Plejada Maryla Rodowicz otwarcie przyznała, że nie otrzymała żadnej propozycji udziału w nowym projekcie TVP.
Artystka, która przez dekady była nieodłącznym elementem największych wydarzeń telewizyjnej Jedynki, wprost stwierdziła wprost, że publiczne media jej nie chcą. – Oni mnie po prostu skreślili – dodała w wywiadzie. Piosenkarka nie ukrywa, że ta sytuacja mocno wpłynęła na jej samopoczucie, choć stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości.
Nieoficjalne informacje ze strony Telewizji Polskiej malują diametralnie inny obraz sytuacji. Według źródła z TVP, stacja podejmowała próby kontaktu z artystką zarówno w sprawie koncertu „Nadzieja – Razem dla Was!”, jak i nagrania nowej wersji piosenki. Powodem nieobecności Rodowicz miał być jej wyjazd do Stanów Zjednoczonych, co uniemożliwiło udział w przedsięwzięciu.
Tymczasem już 26 października na błoniach PGE Narodowego wystąpi plejada gwiazd, wśród których znajdą się między innymi Tomasz Organek, Michał Szpak, Natalia Nykiel, Bovska, Kamil Bednarek, Andrzej Krzywy, Majka Jeżowska oraz Staszek Karpiel-Bułecka.
Gwiazda nie zamierza zejść ze sceny
Koncert, mający na celu wsparcie ofiar powodzi z południowo-zachodniej Polski, poprowadzą Barbara Kurdej-Szatan i Błażej Stencel. Sama Maryla Rodowicz nie zamierza jednak pozostać bezczynna.
Wyświetl ten post na Instagramie
Artystka zapowiedziała już współpracę z konkurencyjną stacją: „Będę śpiewać teraz kolędy z Polsatem, będę śpiewać na sylwestra z Polsatem”. Gwiazda dodaje , że trzeba się ratować i dalej żyć. Podkreśla przy tym ograniczone możliwości występów w dużych telewizyjnych widowiskach ze względu na niewielką liczbę nadawców organizujących tego typu wydarzenia.
– Co to był za tydzień. W ciągu tygodnia 5 koncertów, 3 w USA, piątek, sobota, niedziela, w ubiegłym tygodniu, a w ostatnią sobotę i niedzielę w Starym Sączu i w Lubomi. Najpierw Nowy Jork, potem Nowy Sącz. To się nazywa rozmach – napisała na Instagramie gwiazda estrady udowadniając, że jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa i nie zamierza zejść ze sceny.
