Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski poprzez swoje ostatnie wypowiedzi dał jasno do zrozumienia, że rozważa walkę o najwyższy urząd w państwie. Napięcie w partii rośnie, gdy coraz głośniej mówi się o prezydenckich aspiracjach szefa MSZ.
Sikorski kontra Trzaskowski – pojedynek gigantów w KO?
Napięcie w partii rośnie, gdy coraz głośniej mówi się o prezydenckich aspiracjach Radosława Sikorskiego. Szef polskiej dyplomacji, zapytany wprost przez dziennikarzy o swoją potencjalną kandydaturę i następcę w MSZ, odpowiedział wymownie.
– Spokojna głowa, damy radę – skwitował krótko Sikorski. Ta enigmatyczna wypowiedź tylko podsyca spekulacje o jego politycznych planach. Minister nie pozostawił wątpliwości co do swoich priorytetów, gdyby objął urząd prezydenta – jego pierwszą decyzją byłoby przywrócenie nadawania orderu Virtuti Militari.
Gdy dziennikarze próbowali skłonić go do porównania swoich kompetencji z Rafałem Trzaskowskim, Sikorski zręcznie uniknął bezpośredniej konfrontacji, przekierowując rozmowę na przyszłość.
Radosław Sikorski nie ukrywa swojego głównego atutu w świecie polityki. – Uważam, że bywam słuchany. Wtedy, gdy na Radzie Bezpieczeństwa ONZ coś mówię, to się niesie – podkreślił minister, wskazując na swoją skuteczność na arenie międzynarodowej.
„Gdyby został Pan prezydentem, jaka byłaby Pana pierwsza decyzja?”
zapytano @sikorskiradek w programie „Trójkąt polityczny”. pic.twitter.com/AQko8zW8H5
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) October 22, 2024
W rozmowie z dziennikarzami TVP Info obecny szef MSZ zapewnił, że kandydat Koalicji Obywatelskiej, kimkolwiek zostanie, przewyższy zarówno obecnego prezydenta, jak i przyszłego kandydata PiS.
Dyplomatycznie uchylił się od wskazania faworyta w zestawieniu Bronisław Komorowski – Aleksander Kwaśniewski, mówiąc jedynie, że „ceni obu dżentelmenów”. Ta powściągliwość w ocenach pokazuje polityczną zręczność Sikorskiego, który najwyraźniej nie chce zamykać sobie żadnych drzwi w drodze do prezydenckiej nominacji.