Dramatycznie brzmiące oznaczenia pojawiły się zaledwie kilka dni przed dniem Wszystkich Świętych, co dodatkowo spotęgowało emocje wśród odwiedzających nekropolie. O sprawie napisali dziennikarze portalu Interia. Sprawa jest bardzo poważna.
Dramatyczna sytuacja na wrocławskich nekropoliach. Masowa likwidacja grobów tuż przed Wszystkimi Świętymi
Skala problemu jest ogromna – 15 tysięcy grobów tylko we Wrocławiu może zostać bezpowrotnie utraconych. Zarząd Cmentarzy Komunalnych we Wrocławiu nie pozostawia złudzeń – brak uregulowania należności oznacza możliwość ponownego wykorzystania miejsca pochówku.
Procedura jest jednoznaczna: po upływie 20 lat od pierwszej umowy, dysponent grobu musi wnieść kolejną opłatę. Minimalna kwota za grób ziemny jednomiejscowy to 1300 złotych, co według nowego zarządzenia prezydenta Wrocławia gwarantuje zachowanie miejsca na kolejne dwie dekady. System nie przewiduje możliwości rozłożenia tej kwoty na raty ani skrócenia okresu opłaty.
Dlaczego naklejki pojawiły się na pomnikach akurat teraz? Wyjaśnienie jest banalnie proste. Bliscy z całej Polski (a może i spoza kraju) zjadą 1 listopada, by odwiedzić zmarłych. To okazja, by dotrzeć do nich z informacją o zaległości w płatnościach.
Proces likwidacji grobu jest nieodwracalny i przebiega według ściśle określonych procedur. Zarząd Cmentarzy Komunalnych szczegółowo wyjaśnia ten proces.
– Zgodnie z ustawą o cmentarzach i chowaniu zmarłych grób może być użyty do ponownego chowania, jeśli po upływie 20 lat od zawarcia przez zarząd cmentarza umowy cywilnoprawnej z dysponentem grobu, nie zostanie dokonana kolejna opłata – czytamy na portalu Interia.pl.
W praktyce oznacza to usunięcie zewnętrznych elementów mogiły – płyt nagrobnych, tablic i krzyży. Co istotne, wnętrze grobu pozostaje nienaruszone, gdyż według przyjętych założeń po 20 latach następuje całkowita mineralizacja szczątków. Nowy pochówek odbywa się bez naruszania szczątków poprzedników.
Administracja cmentarza daje rodzinom trzy lata na uregulowanie zaległości od momentu oznaczenia grobu naklejką ostrzegawczą. To ostatni moment na uratowanie miejsc spoczynku bliskich. Dla tysięcy wrocławian rozpoczął się wyścig z czasem o zachowanie pamięci o zmarłych.