W wieku 71 lat zmarła wieloletnia dziennikarka TVP, wydawczyni programu informacyjnego „Wiadomości” i koordynatorka Telewizji Polskiej w Sejmie. Przez niemal 30 lat kierowała produkcją Telewizji Polskiej w Sejmie, pozostawiając niezatarty ślad w historii polskiego dziennikarstwa parlamentarnego.
Żegnamy legendę sejmowych korytarzy. Renata Łęska-Pluta nie żyje
Przez niemal 30 lat kierowała produkcją Telewizji Polskiej w Sejmie, pozostawiając niezatarty ślad w historii polskiego dziennikarstwa parlamentarnego. Znana jako „Renia” lub „pani Renia”, zdobyła uznanie zarówno wśród dziennikarzy, jak i parlamentarzystów.
Jej profesjonalizm i dogłębna znajomość parlamentarnych mechanizmów sprawiły, że stała się nieocenionym autorytetem dla kolejnych pokoleń reporterów. Jako reporterka specjalizowała się w tematyce gospodarczej, a później objęła stanowisko wydawcy „Wiadomości”, gdzie wykorzystywała swoje bogate doświadczenie zawodowe.
Szczególne miejsce w sercu zmarłej zajmowało wspieranie młodych adeptów dziennikarstwa. Jej obecność w „dziennikarskiej kanciapie” i przy słynnym „stoliku” była gwarancją merytorycznej pomocy i cennych wskazówek dla początkujących reporterów.
🕯️Ze smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci śp. Renaty Łęskiej-Pluty, wieloletniej dziennikarki i koordynatorki Telewizji Polskiej w Parlamencie. Była zawsze życzliwa, pogodna, chętna do pomocy. Reniu, dziękujemy za wspólnie spędzone lata w gmachu przy Wiejskiej.… pic.twitter.com/GpdTPbecoA
— Sejm RP🇵🇱 (@KancelariaSejmu) October 30, 2024
Renata Łęska-Pluta cieszyła się szacunkiem wszystkich parlamentarzystów, niezależnie od ich politycznej przynależności czy stażu. Jej kompetencje zostały docenione również poprzez członkostwo w kapitule prestiżowego rankingu parlamentarzystów tygodnika „Polityka”.
Kancelaria Sejmu żegna ją wymownymi słowami: „Była zawsze życzliwa, pogodna, chętna do pomocy. Reniu, dziękujemy za wspólnie spędzone lata w gmachu przy Wiejskiej”.
Renata Łęska-Pluta przegrała walkę z ciężką chorobą w środowy poranek. Jej odejście pozostawia pustkę w środowisku dziennikarskim i parlamentarnym, gdzie przez lata była nie tylko profesjonalistką, ale przede wszystkim życzliwym i pomocnym człowiekiem.