in ,

HAHAHA!HAHAHA!

Gabinety lekarskie zalane chorymi. Lekarka ujawnia: „Mamy armagedon”

Gwałtowny wzrost zachorowań na infekcje wirusowe zaniepokoił lekarzy w całej Polsce. Pacjenci masowo zgłaszają się do przychodni z objawami, które rozwijają się z zatrważającą szybkością. Specjaliści wskazują na osłabioną przez pandemię odporność i rezygnację ze szczepień jako główne przyczyny problemu.

karetka pogotowia

Lekarze alarmują o niespotykanej fali zachorowań, która zalewa przychodnie w całym kraju – podaje medonet.pl. Pacjenci masowo zgłaszają się z objawami, które z dnia na dzień zyskują na intensywności. Co stoi za dramatycznym wzrostem liczby chorych i dlaczego nawet zaszczepione osoby zapadają na choroby zakaźne?

Gabinety pękają w szwach, a objawy zaskakują lekarzy

Wiosna zamiast przynosić ulgę po zimowych infekcjach, stała się czasem nasilonego ataku wirusów. W gabinetach lekarskich panuje prawdziwe oblężenie, a specjaliści mówią wprost o „małym armagedonie”. Przyczyny tej sytuacji są złożone i wymagają głębszej analizy, by zrozumieć, co naprawdę dzieje się z naszą odpornością.

Przychodnie w całej Polsce przeżywają oblężenie. „Można powiedzieć, że drzwi gabinetu się nie zamykają, i to trwa tygodniami” – przyznaje dr n. med. Bożena Janicka. Medycy obserwują zjawisko, które rzadko występowało w poprzednich latach – błyskawiczny rozwój objawów u pacjentów, którzy jeszcze rano czuli się dobrze.

Historia Michała jest tego doskonałym przykładem. – Rano czułem się dobrze, a już późnym popołudniem bolało mnie wszystko, łącznie z cebulkami włosów na głowie – opowiada mężczyzna. Początkowo przypuszczał, że cierpi na infekcję jelitową, gdyż podwyższonej temperaturze towarzyszyły dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego.

Jednak gdy gorączka utrzymywała się, zdecydował się na wizytę u lekarza. Rezultatem było zwolnienie lekarskie. Szczególnie niepokojące są przypadki chorób, które wydawały się już niemal zapomniane. Dr Janicka przytacza przykład pięcioletniego pacjenta.

Miałam pacjenta, u którego początkowo wydawało się, że ma grypę, ale okazało się, że miał objawy typowe dla szkarlatyny. To świadczy o obniżonej odporności organizmu. Miał pięć lat i na szczęście wszystko skończyło się dobrze, choć przez trzy dni miał gorączkę sięgającą 40 st. C. – czytamy.

Co najbardziej zaskakujące, nawet dzieci, które przeszły wszystkie zalecane szczepienia, chorują na choroby, przeciwko którym teoretycznie powinny być odporne. Zjawisko to wskazuje na głębokie zmiany zachodzące w systemie immunologicznym współczesnych Polaków.

Dramatyczny spadek odporności – dlaczego chorujemy coraz częściej?

Specjaliści wskazują na kilka kluczowych czynników odpowiedzialnych za obecną sytuację. Przede wszystkim pandemia COVID-19 spowodowała, że przez długi czas funkcjonowaliśmy w warunkach izolacji społecznej. Ograniczony kontakt z różnorodnymi patogenami sprawił, że nasz układ odpornościowy nie miał okazji do „treningu”, co osłabiło jego zdolności obronne.

Kolejnym istotnym czynnikiem jest malejąca popularność szczepień ochronnych. Dr Janicka podkreśla znaczenie „mądrego korzystania ze szczepień ochronnych”, które mogą uchronić przed poważnymi chorobami i ich powikłaniami. Niestety, coraz więcej osób rezygnuje z tej formy profilaktyki, co przekłada się na wzrost zachorowań.

Zapomniane zostały również podstawowe zasady higieny, które skutecznie chroniły przed rozprzestrzenianiem się infekcji. Lekarze zauważają, że pacjenci często lekceważą objawy i nie stosują izolacji w okresie choroby, przyczyniając się tym samym do zarażania kolejnych osób.

W przychodniach można spotkać pacjentów z objawami grypy, COVID-19, ospy, świnki oraz wspomnianej już szkarlatyny. Ta różnorodność infekcji stanowi dodatkowe wyzwanie dla lekarzy, którzy muszą szybko i trafnie diagnozować chorych.

Warto również wspomnieć o powikłaniach, które mogą wystąpić po przebytej infekcji. Szczególnie niebezpieczne są następstwa grypy, które mogą utrzymywać się tygodniami. Uporczywy kaszel i zmiany w płucach to tylko niektóre z problemów, z jakimi muszą mierzyć się ozdrowieńcy.

Dr Janicka przestrzega przed pochopnym stosowaniem antybiotyków i zaleca zamiast tego leki rozluźniające śluz oraz inhalacje. Podkreśla również, że negatywny wynik testu nie zawsze oznacza brak choroby – kluczowe jest obserwowanie objawów i odpowiedzialne podejście do własnego zdrowia.

ile zostalo dudzie do konca kadencji

Sensacyjne wieści o Andrzeju Dudzie. Tego nawet on się nie spodziewał

donald trump polonia

Trump ogłosił rozpoczęcie potężnej ofensywy. „Zostaną całkowicie unicestwieni!”