Polskie Stronnictwo Ludowe znalazło się w centrum politycznej burzy po ujawnieniu treści ankiet rozesłanych do członków partii. Dokument, który dotarł do mediów, zawiera pytania mogące wywrócić polityczną mapę Polski do góry nogami. Ludowcy sondują nastroje swoich działaczy na temat ewentualnego opuszczenia obecnej koalicji rządzącej.
PSL bada możliwość koalicji z PiS i Konfederacją. Kosiniak-Kamysz premierem?
Ankieta trafiła do polityków PSL z całego kraju, a nie jak początkowo informowano – jedynie z województwa opolskiego. Ta informacja zmienia całkowicie skalę i wagę prowadzonych badań.
Członkowie partii mieli odpowiedzieć na pytanie o potencjalną współpracę z Prawem i Sprawiedliwością oraz Konfederacją. Najbardziej kontrowersyjny fragment dotyczy możliwości objęcia funkcji premiera przez Władysława Kosiniaka-Kamysza w takim układzie.
Rzecznik PSL Miłosz Motyka próbuje gasić pożar, tłumacząc że partia regularnie bada nastroje swoich członków. Podkreśla, że ludowcy od lat prowadzą systematyczne ankiety co kilka miesięcy, sprawdzając różne scenariusze polityczne. Według jego słów, za współpracą z PiS opowiedziało się jedynie marginesowe grono działaczy, podczas gdy zdecydowana większość pozostaje wierna obecnej koalicji.
Były premier Leszek Miller nie krył swojego pesymizmu po ujawnieniu informacji o ankiecie PSL. Jego lakoniczny komentarz „No to już po ptakach” stał się viralem w mediach społecznościowych. Miller cytował konkretne pytanie z ankiety, które brzmi jak polityczny dynamit: czy PSL powinien przyjąć propozycję utworzenia rządu z PiS i Konfederacją pod przewodnictwem Kosiniaka-Kamysza.
Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) rozesłało do swoich członków ankietę, w której znalazły się pytania dotyczące ewentualnego sojuszu z Prawem i Sprawiedliwością (PiS) oraz Konfederacją. Jedno z pytań brzmiało: “Czy jeśli PiS i Konfederacja złożyłyby propozycję PSL, by Stronnictwo…
— Leszek Miller (@LeszekMiller) June 7, 2025
Były szef rządu już wcześniej ostrzegał przed takim scenariuszem. Jeszcze przed drugą turą wyborów prezydenckich przewidywał, że ewentualna wygrana Karola Nawrockiego może doprowadzić do rozpadu koalicji rządzącej. Miller spekulował nawet o możliwości powierzenia misji tworzenia rządu Sławomirowi Mentzenowi z Konfederacji.
Polityk SLD malował czarny scenariusz przyszłych wydarzeń. Według jego prognozy, Jarosław Kaczyński po zwycięstwie swojego kandydata rozpocząłby montowanie nowej większości sejmowej. Taka operacja miałaby objąć Konfederację oraz różne grupy z PSL i Polski 2050. Miller nie wykluczał, że taka większość mogłaby się faktycznie uzbierać, prowadząc do konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska.
Ludowcy bronią się przed oskarżeniami
Europoseł PSL Krzysztof Hetman stanął w obronie praktyki prowadzenia kontrowersyjnych ankiet wśród członków partii. Tłumaczy, że regularne badania nastrojów to element profesjonalnego zarządzania formacją polityczną. Według jego słów, PSL jako jedyna partia w Polsce ma pełną wiedzę o tym, jak zmieniają się sympatie i antypatie wśród swoich członków.
Hetman ostrzega media przed pochopnymi interpretacjami wyników ankiety. Podkreśla, że samo pytanie o nieoczywiste koalicje nie oznacza chęci ich zawierania. Europoseł PSL wzywa do ostrożności w komentowaniu dokumentu, sugerując że mogą nie opierać się na oryginalnych materiałach. Interesujące, że nie potwierdził ani nie zaprzeczył autentyczności cytowanych przez media pytań.
Rzecznik Motyka przedstawił optymistyczne dane z wewnętrznych badań partii. Według jego informacji, ponad 70 procent członków PSL opowiada się za utrzymaniem obecnej koalicji. Jedynie kilka procent nie ma w tej sprawie zdania. Polityk przyznaje jednak, że chciałby, aby poparcie dla obecnego układu wynosiło stu procent, co sugeruje pewne obawy kierownictwa partii.
Motyka oskarża konkurentów politycznych o systematyczne pomówienia wobec PSL. Jako przykłady podaje manipulacje dotyczące poparcia Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze wyborów prezydenckich czy sugestie o sympatyzowaniu z Grzegorzem Braunem. Rzecznik PSL zapewnia, że partia pozostaje w stu procentach demokratyczna i nie współpracuje z formacjami antydemokratycznymi.
