Małopolska gmina Proszowice znalazła się w centrum medialnego zainteresowania z powodu skandalu, który dotknął lokalnych władz samorządowych. Sprawa dotyczy osoby pełniącej istotne funkcje w strukturach gminy, co wywołało szerokie dyskusje w regionie.
Radna PiS z zarzutami przemocy domowej. Dramatyczne szczegóły sprawy wstrząsnęły małopolską gminą
Wydarzenia, które doprowadziły do obecnej sytuacji, rozgrywały się przez kilka lat w zaciszu domowym, pozostając ukryte przed opinią publiczną. Dopiero niedawne zdarzenia sprawiły, że prawda wyszła na jaw, stawiając pod znakiem zapytania zaufanie mieszkańców do lokalnych przedstawicieli władzy.
Okoliczności ujawnienia sprawy wskazują na dramatyczny przebieg ostatniego konfliktu, który stał się punktem zwrotnym w długotrwałym problemie. Dotychczasowe milczenie zostało przełamane w wyniku konkretnych działań jednej ze stron konfliktu.
Lidia B., radna gminy Proszowice startująca z list Prawa i Sprawiedliwości, trafiła za kratki na trzy miesiące. Prokuratura postawiła jej zarzuty dotyczące wieloletniego znęcania się nad własnym mężem oraz spowodowania u niego obrażeń ciała.
Bezpośrednim powodem zatrzymania kobiety była awantura domowa, podczas której miała zagrozić małżonkowi śmiercią, a następnie ugodzić go nożem w nogę. Mężczyzna, pomimo doznanych lekkich obrażeń, zdecydował się powiadomić służby porządkowe o zdarzeniu.
Śledczy ustalili, że przemoc w tym małżeństwie trwała od pięciu lat. Radna regularnie wszczynała konflikty, stosując wobec męża wyzwiska oraz fizyczną agresję. Niebieską Kartę założono dopiero w sierpniu bieżącego roku, po ujawnieniu śladów przemocy na ciele pokrzywdzonego.
Samorządowiec zdobyła mandat w ubiegłorocznych wyborach, uzyskując poparcie 175 wyborców. Pełni funkcję przewodniczącej komisji gminnej oraz zasiada w radzie sołeckiej swojej miejscowości, co dodatkowo uwypukla wagę sprawy dla lokalnej społeczności.
Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości z regionu unikają komentowania sytuacji. Sołtys miejscowości oraz lokalni działacze partyjni odmówili wypowiedzi dla mediów. Sekretarz tarnowskiego okręgu PiS odesłał dziennikarzy do szefa okręgu, który unikał kontaktu z prasą.
Jedynie Ryszard Pagacz, szef okręgu, w rozmowie z lokalnym radiem wyraził współczucie rodzinie i podkreślił sprzeciw wobec przemocy. Zaznaczył jednak, że partia nie ma formalnych podstaw do zawieszenia radnej, dopóki zarzuty nie zostaną prawomocnie potwierdzone przez sąd.


