Głowa państwa pojawiła się w Belwederze, gdzie w porankowej rozmowie z Radiem ZET otworzyła się szeroka dyskusja o najbardziej palących kwestiach polskiej polityki. Prezydent rozpoczął od gratulacji dla stacji z okazji 35-lecia działalności, po czym przeszedł do meritum spraw, które aktualnie kształtują bezpieczeństwo regionu.
Prezydent Nawrocki ujawnił szczegóły rozmów z Trumpem. Co ustalili w sprawie Bałtyku?
Niecałe dwa miesiące urzędowania to dla polityka intensywny okres pełen wyzwań. Od incydentu z 10 września, przez skomplikowane relacje z rządem, aż po budowanie pozycji na arenie międzynarodowej – każdy dzień przynosi nowe zadania. Prezydent przyznaje, że wraca do domu bardzo późno, choć stara się czasem zdążyć na obiad z rodziną.
Atmosfera w Belwederze jest kameralna, gdyby nie ciągłe wizyty gości i obecność mediów. Pierwsza dama radzi sobie doskonale w nowej roli, codziennie uczestnicząc w wydarzeniach, angażując się w sprawy osób niepełnosprawnych i młodzieży z wykluczonych regionów. Rodzina powoli przyzwyczaja się do życia w historycznych murach, choć plany przeprowadzki do Pałacu Prezydenckiego pozostają nieujawnione.
Najgorętszym tematem pozostaje sytuacja na Morzu Bałtyckim. Wołodymyr Zełenski alarmuje, że rosyjskie tankowce przekształciły się w mobilne centra dronowe, z których startują maszyny paraliżujące europejskie lotniska. Ukraiński przywódca domaga się zamknięcia akwenu dla rosyjskiej floty.
Strategiczne gry na Bałtyku
Nawrocki nie wyklucza takiego scenariusza, choć zastrzega, że decyzje takiej rangi wymagają konsultacji z wojskowymi i analizy konsekwencji ekonomicznych oraz społecznych. Prezydent śledzi sytuację wspólnie z przywódcami państw bałtyckich, dostrzegając wyraźne oznaki wojny hybrydowej prowadzonej przez Moskwę. Flota cieni i operacje dronowe to niepokojące zjawiska, którymi zajmuje się Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
Równie tajemniczo brzmi sprawa z 10 września w Wyrykach na Lubelszczyźnie. Prezydent otrzymał raport od generała Kukuły i zna przebieg wydarzeń, ale szczegóły pozostają niejawne. Potwierdza jedynie, że reakcja polskich sił zbrojnych i sojuszników była adekwatna, a incydent stał się testem zdolności obronnych.
Media spekulują o trzech rakietach wystrzelonych przez polskie lub sojusznicze samoloty, jednak głowa państwa odrzuca analizowanie sprawy w oparciu o artykuły prasowe, podkreślając, że działa na podstawie informacji od wojskowych objętych tajemnicą państwową.
Wydarzenie z Wyryk ujawniło istotny problem – brak systemu antydronowego z prawdziwego zdarzenia. To właśnie rozwój takich systemów stał się priorytetem w rozmowach dyplomatycznych podejmowanych przez prezydenta.
Najbardziej zaskakujące rewelacje dotyczą kontaktów z Donaldem Trumpem. Nawrocki ujawnił, że od ponad miesiąca pozostaje w regularnym kontakcie z amerykańskim prezydentem, odbywając kilka rozmów telefonicznych. Ta bliska relacja dała mu poczucie zrozumienia sytuacji na Ukrainie i zapewniła spokój, gdy inni wyrażali niepokój.
Prezydent stanowczo stawia na pakt amerykański, dystansując się od wizji bezpieczeństwa opartej na Berlinie czy Paryżu. Stany Zjednoczone i NATO pozostają dla niego gwarantem polskiego bezpieczeństwa. Nawrocki uzyskał zapewnienie od Trumpa, że 10 tysięcy amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Polsce pozostanie, a ich liczba może się zwiększyć.
Trump, Putin i polska dyplomacja bez ambasadorów
Kontrowersyjnie brzmi otwartość na ewentualne spotkanie z Władimirem Putinem. Prezydent przyznaje, że nie byłby najlepszym negocjatorem ze względu na swój antykomunistyczny rekord i fakt, że jest ścigany przez rosyjskiego przywódcę. Jednocześnie deklaruje gotowość do wszystkiego w interesie Polski, uznając Trumpa za jedynego lidera zdolnego podjąć negocjacje z Moskwą.
Kryzys ambasadorski trwa nieprzerwanie od marca 2024 roku. W ponad połowie placówek dyplomatycznych brakuje polskich przedstawicieli. Prezydent zapowiada październikowe spotkanie z ministrem Sikorskim, podczas którego będzie domagał się naprawienia sytuacji. Nawrocki wysyła jasny sygnał – kandydaci na ambasadorów nie powinni wchodzić w procedury parlamentarne bez jego wstępnej akceptacji.
Zaprzecza też medialnym doniesieniom o rzekomym targu – dostęp do informacji niejawnych dla ministra Cenckiewicza w zamian za zgodę na konkretne nominacje ambasadorskie. Szef BBN ma pełny dostęp do takich informacji, a propozycje handlu nie wchodzą w grę.
Prezydent tłumaczy swoją decyzję o podpisaniu ustawy dotyczącej pomocy obywatelom Ukrainy, mimo wcześniejszego weta. Zawetowana wersja przewidywała wypłatę świadczenia 800 plus dla niepracujących Ukraińców oraz stwarzała warunki do turystyki medycznej. Rząd dostosował projekt do prezydenckich wymogów, choć nie w całości.
Ukraińskie przywileje muszą się skończyć?
Nawrocki jasno deklaruje – to ostatni raz, gdy podpisuje taką ustawę. Preferencyjne traktowanie ukraińskiej mniejszości musi się skończyć. Wszystkie mniejszości w Polsce powinny cieszyć się równymi prawami. Prezydent argumentuje, że niepodpisanie ustawy doprowadziłoby do chaosu w polskich urzędach i problemów dla przedsiębiorców zatrudniających Ukraińców.
Równie stanowczo podchodzi do kwestii symboliki banderyzmu. Projekt ustawy zakazujący propagowania tego zjawiska ma wyeliminować czerwono-czarną flagę z polskiej przestrzeni publicznej. Prezydent nie obawia się reakcji Kijowa, stawiając polską wrażliwość historyczną ponad względy dyplomatyczne. Symbol banderyzmu porównuje do swastyki i flagi sowieckiej, przypominając o 120 tysiącach polskich ofiar.
Zaskakująco przyjął informację o rozpoczęciu ekshumacji członków UPA na Podkarpaciu przez stronę ukraińską. To decyzja podjęta już po jego odejściu z Instytutu Pamięci Narodowej. Prezydent zachowuje ostrożność w ocenie tych działań, choć generalnie pozytywnie podchodzi do kwestii ekshumacji i godnego pochówku.
Temat reparacji wojennych od Rosji Nawrocki uznaje za przedwczesny. Domaganie się obecnie zadośćuczynienia od Moskwy postawiłoby ją na równi z demokratycznymi Niemcami, co byłoby nielogiczne i niemożliwe do realizacji. Dialog w tej sprawie mógłby nastąpić dopiero, gdyby Rosja stała się demokratycznym państwem gotowym do rozmów na poziomie obecnych relacji polsko-niemieckich.
Prezydent żyje hasłem „po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy”, odrzucając sugestie o poszerzaniu kompetencji czy łamaniu konstytucji. Każda jego decyzja ma służyć bezpieczeństwu i interesom państwa polskiego.