in ,

Nowa ustawa o 800 plus z dziurami. Więcej rodzin wkrótce straci świadczenie

Ministerstwo Rodziny przedstawiło zastrzeżenia do rządowego projektu, który powiąże wypłatę 800 plus dla cudzoziemców z pracą. Zdaniem resortu propozycja dyskryminuje niektóre grupy.

800 plus obowiązek szkolny
Fot. Wojciech Olkuśnik/East News

Rządowe Centrum Legislacji opublikowało projekt, który może zmienić oblicze systemu wsparcia dla rodzin cudzoziemskich przebywających w naszym kraju. Dokument trafił już do Stałego Komitetu Rady Ministrów, ale zanim zapadną ostateczne decyzje, pojawiły się poważne wątpliwości ze strony kluczowych resortów.

Rząd zmienia zasady 800 plus. Nie wszyscy cudzoziemcy dostaną pieniądze

Ministerstwo Rodziny zaproponowało rozwiązanie, które według autorów ma uporządkować system wypłat świadczeń rodzinnych. Choć intencje mogą wydawać się słuszne, szczegóły budzą kontrowersje. W grę wchodzą nie tylko kwestie finansowe, ale przede wszystkim równość traktowania różnych grup społecznych.

Projekt pojawił się w odpowiedzi na wcześniejsze decyzje polityczne, które zablokowały wejście w życie innych regulacji dotyczących pomocy dla obywateli Ukrainy. Wtedy prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację ustawy, argumentując, że wsparcie finansowe powinno przysługiwać wyłącznie pracującym cudzoziemcom. To właśnie ta sytuacja zapoczątkowała prace nad obecną propozycją.

Praca warunkiem wsparcia, ale nie dla wszystkich

Nowe przepisy zakładają rewolucyjną zmianę w dostępie do świadczenia wychowawczego 800 plus oraz programu „Dobry start” dla cudzoziemców spoza Unii Europejskiej. Kluczowym kryterium ma stać się aktywność zawodowa osoby wnioskującej o pieniądze oraz to, czy dzieci uczęszczają do polskiej szkoły. Co istotne, przepisy nie będą wymagały weryfikacji sytuacji zawodowej drugiego rodzica czy opiekuna dziecka.

Projekt w obecnym kształcie przewiduje katalog osób uznawanych za aktywne zawodowo. Znaleźli się w nim między innymi doktoranci, ale zabrakło innych grup, co wywołało falę krytyki. Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w oficjalnym piśmie do Stałego Komitetu Rady Ministrów wskazała na liczne niedociągnięcia, które mogą prowadzić do nierównego traktowania obywateli.

Resort zauważył fundamentalną sprzeczność w proponowanych regulacjach. Doktoranci zostali uwzględnieni jako osoby aktywne zawodowo, podczas gdy pracujący studenci do 26. roku życia, zwolnieni z opłacania składek, zostali pominięci. Ministerstwo Rodziny ostrzega, że takie rozwiązanie może naruszać konstytucyjną zasadę równości. Podobnie dyskusyjne jest uznawanie za aktywnych zawodowo osób pracujących na umowach zlecenia, ale już nie tych zatrudnionych na podstawie umów o dzieło.

Ministerstwo proponuje szersze podejście do weryfikacji

Szefowa resortu rodziny nie kryje krytyki wobec mechanizmu weryfikacji aktywności zawodowej. Jej zdaniem oparcie się wyłącznie na danych posiadanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest rozwiązaniem wadliwym i prowadzi do nieuzasadnionej dyskryminacji. Szczególnie dotknięte tym problemem mogą być osoby uczące się i jednocześnie pracujące, w tym uczniowie i studenci podejmujący zatrudnienie.

Ministerstwo Rodziny postuluje włączenie do procesu weryfikacji danych posiadanych przez organy podatkowe, a także uwzględnienie orzeczeniach i zaświadczeń. Taki szerszy system kontroli pozwoliłby objąć wsparciem osoby zatrudnione na wszelkich umowach cywilnoprawnych, w tym te obecnie pomijane przez projekt. Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że studenci nie powinni być traktowani gorzej niż emeryci, renciści czy przedsiębiorcy.

Resort zaproponował rozszerzenie katalogu osób aktywnych zawodowo o kolejne grupy. Wśród nich znaleźli się między innymi pracujący studenci, którzy powinni potwierdzać swój status zaświadczeniami z uczelni. Ministerstwo zwraca uwagę, że osoby studiujące na kierunkach wymagających pełnego zaangażowania, takich jak medycyna czy prawo, mogą nie mieć możliwości podjęcia dodatkowej pracy zarobkowej.

Szczególna ochrona dla rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi

Ministra Dziemianowicz-Bąk zażądała wprowadzenia specjalnych zapisów dotyczących opiekunów dzieci z niepełnosprawnościami. Według jej propozycji wszyscy tacy opiekunowie powinni mieć zagwarantowany dostęp do świadczenia wychowawczego, a kryterium aktywności zawodowej powinno być spełniane automatycznie na podstawie orzeczenia o niepełnosprawności dziecka.

Resort argumentuje, że obecny projekt nie gwarantuje dostępu do świadczeń wszystkim opiekunom dzieci z niepełnosprawnościami, jeśli ci nie mogą wykazać się innymi tytułami, takimi jak prawo do renty. Zdaniem Ministerstwa Rodziny taka sytuacja jest nie do zaakceptowania z punktu widzenia zgodności z konstytucją, szczególnie z przepisami chroniącymi prawa osób z niepełnosprawnościami.

Wątpliwości budzi również podejście do przedsiębiorców. Ministerstwo postuluje, by prowadzenie pozarolniczej działalności gospodarczej uznawano za aktywność zawodową, jeśli podstawa opłacania składek emerytalnych i rentowych wynosi co najmniej 30 procent minimalnego wynagrodzenia. Resort zwraca uwagę na konieczność jednolitego traktowania różnych grup zawodowych w odniesieniu do tego samego wskaźnika.

W katalogu osób uprawnionych do świadczeń powinni się również znaleźć prowadzący niezarejestrowaną działalność gospodarczą, osoby na bezpłatnych stażach oraz opiekunowie wstępni małoletnich, którzy są ich jedynymi opiekunami w Polsce, a jednocześnie pobierają rentę lub emeryturę za granicą. Lista uzupełnień proponowanych przez Ministerstwo Rodziny jest obszerna i pokazuje, jak wiele grup społecznych może zostać wykluczonych z systemu wsparcia.

Program edukacyjny bez warunku zatrudnienia rodzica

Szczególną uwagę resort zwrócił na program „Dobry start”, który według założeń ma być inwestycją w edukację dzieci. Ministerstwo stanowczo sprzeciwia się uzależnianiu tego świadczenia od aktywności zawodowej rodziców. Argumentacja jest prosta – jeśli program ma wspierać edukację, wystarczającą przesłanką do jego otrzymania powinna być realizacja obowiązku szkolnego przez dziecko.

Resort rodziny wskazał również na problemy natury technicznej. Przepis mówiący o wypłacie świadczenia do dziesiątego dnia miesiąca następującego po weryfikacji warunku aktywności zawodowej może okazać się niemożliwy do zrealizowania przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Wynika to z terminów, w jakich pracodawcy zgłaszają pracowników do ubezpieczeń społecznych.

Niezrozumiałe dla Ministerstwa Rodziny pozostaje również przedłużenie statusu dla obywateli Ukrainy jedynie do 4 marca 2026 roku, podczas gdy decyzja wykonawcza Unii Europejskiej przewiduje ochronę tymczasową do 4 marca 2027 roku. Ta rozbieżność może prowadzić do chaosu prawnego i pozostawienia wielu rodzin bez wsparcia przez cały rok.

Resort podnosi także kwestię ochrony danych osobowych. Projekt przewiduje szeroki dostęp do rejestrów teleinformatycznych, ale nie precyzuje, przez jaki okres dane będą przechowywane. To kolejny element budzący poważne wątpliwości prawne i mogący narazić autorów projektu na zarzut naruszenia przepisów o ochronie prywatności.

Cała sytuacja pokazuje, jak skomplikowany jest proces legislacyjny dotyczący świadczeń społecznych dla cudzoziemców. Projekt MSWiA, który miał uporządkować system, wywołał lawinę zastrzeżeń ze strony innych resortów. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przedstawiło dziesiątki uwag, z których każda wskazuje na potencjalne problemy prawne i społeczne.

jakich ryb nie jeść

Te ryby są pełne toksyn. Dietetycy ostrzegają. Niektóre aż od nich ciekną