Prezydent Karol Nawrocki w najnowszej rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy” poruszył kwestie, które od miesięcy budzą emocje w polskiej polityce. Choć głowa państwa nie ukrywa, że potrafi funkcjonować bez bliskiej współpracy z obecnym szefem rządu, to jednocześnie przyznaje, że społeczeństwo ma prawo oczekiwać od najważniejszych osób w kraju porozumienia w kluczowych momentach.
Prezydent nie przebiera w słowach. Mocny atak na ministra finansów
Nawrocki nie pozostawia złudzeń – tam, gdzie stanowiska obu polityków się pokrywają, relacje układają się bez zakłóceń. Jako przykład konstruktywnej współpracy wskazał wydarzenia z 10 września, kiedy obie strony potrafiły odłożyć na bok osobiste animozje. Prezydent zaznaczył jednak wyraźnie, że jego konstytucyjna rola to coś znacznie więcej niż jedynie przybijanie pieczątki na decyzjach większości parlamentarnej.
Ton rozmowy stał się zdecydowanie ostrzejszy, gdy prezydent odniósł się do sytuacji finansów publicznych. Nie wahał się użyć mocnych słów, określając obecny stan jako „straszny”. Co więcej, Nawrocki wprost wskazał na motywy kierujące ministrem finansów, sugerując, że priorytetem nie jest dobro budżetu, lecz – jak miał sam przyznać minister – zemsta.
Głowa państwa nie wyklucza skierowania ustawy budżetowej do Trybunału Konstytucyjnego. Wskazuje na palące potrzeby, które jego zdaniem pozostają bez właściwej odpowiedzi ze strony rządu. Mowa między innymi o przeznaczeniu 5 procent PKB na armię, niedofinansowaniu nauki oraz dramatycznej sytuacji w służbie zdrowia. Prezydent wprost zapowiedział, że jeśli budżet nie uwzględni najważniejszych potrzeb obywateli, podejmie zdecydowane kroki.
Reforma wymiaru sprawiedliwości i możliwe referendum
Szczególnie alarmująco zabrzmiały słowa dotyczące kryzysu w ochronie zdrowia. Nawrocki zwrócił uwagę na dramatyczne trudności pacjentów onkologicznych w dostępie do opieki medycznej. W odpowiedzi na tę sytuację rozważa zwołanie rady gabinetowej z udziałem członków rządu, aby wspólnie zmierzyć się z tym problemem.
Prezydent odniósł się również do jednej z najbardziej kontrowersyjnych kwestii swojej kadencji – odmowy nominacji dla 46 sędziów. Zapowiedział długofalowe prace nad rozwiązaniami ustawowymi, które mają zostać przedstawione najpóźniej na początku przyszłego roku. Jeśli jednak kompromis nie zostanie osiągnięty, Nawrocki rozważa nadzwyczajny krok – zwrócenie się do Senatu z wnioskiem o referendum.
Prezydent RP stanowczo podkreślił, że sala sądowa nie może przekształcać się w salę sejmową. Sędziowie nie są politykami i stanowią integralny element polskiego systemu demokratycznego. Nawrocki zapewnił, że wykorzystuje pełny zakres swoich uprawnień, aby działać na rzecz naprawy wymiaru sprawiedliwości i ustroju państwa, podchodząc do tych fundamentalnych zagadnień z maksymalną starannością i odpowiedzialnością.

