Emerytury polskich gwiazd kojarzy się raczej z jednym – biedą. Praca na umowach cywilnoprawnych kończy się dla wszystkich tak samo. Artystka Majka Jeżowska postanowiła ujawnić, ile dostaje co miesiąc z ZUS. Zanim dostała pierwszy przelew, wiedziała, co ją czeka.
Emerytura Majki Jeżowskiej. „Żeby potem nie było, że narzekam”
Piosenkarka kojarzona z hitów takich jak „Marzenia się spełniają czy „A ja wolę moją mamę” od dekad rozgrzewa serca polskiej publiczności. W maju 2024 roku kończy 63 lata, co oznacza, że już teraz pobiera świadczenie emerytalne z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jak jej się żyje?
– Byłam zawsze niezależną, samozatrudniającą się osobą i mam, co mam – skwitowała krótko Majka Jeżowska. Okazuje się, że jej emerytura jest bardzo niska, ale doskonale wiedziała, że tak to się skończy na stare lata. Nie jest to zatem dla niej powód zdziwienia.
Choć jej muzyka to mieszanka rytmów country, reggae i dance, to w życiu prywatnym nie ma już takiego powodu, by ruszać biodrami. Mimo blasku reflektorów i nieustającej aktywności na scenie, Jeżowska, podobnie jak wielu jej kolegów z branży, mierzy się ze smutnymi realiami – życiem seniora.
Głodowe emerytury artystów to poważny problem
Sedno problemu tkwi w specyfice pracy artystycznej. Umowy o dzieło i kontrakty, na których bazuje wiele karier w show-biznesie, nie gwarantują odpowiednich wpłat na ubezpieczenie emerytalne.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych podaje, że wielu artystów przez lata odprowadzało minimalne składki, co przekłada się na ich przyszłe świadczenia.
– Tylko żeby potem nie było, że ja narzekam, bo wiedziałam, że taką emeryturę dostanę. Nigdy nie pracowałam dla nikogo, nigdy nie byłam zatrudniona na etacie – powiedziała mediom piosenkarka.
W tym kontekście trudno nie podać przypadku Marka Piekarczyka, którego emerytura wynosi dosłownie niecałe 8 zł. Ryszard Rynkowski również się skarżył, że dostaje mniej niż 2 tys. zł. To powoduje, że do ostatniej chwili celebryci starają się być aktywni, by po prostu zarabiać.
Źródło: Onet, SE.pl
