Spór polityków dotyczy sposobu radzenia sobie z zagrożeniami zewnętrznymi, tym razem w kontekście potencjalnych wpływów rosyjskich. Donald Tusk ogłosił, że ma zamiar powołać specjalną komisję, która miałaby zbadać rosyjskie i białoruskie wpływy w Polsce.
Hołownia uderza w Tuska. Pomysł premiera nazywa teatrem
Pomysł szefa rządu spotkał się z zaskakującą krytyką ze strony Szymona Hołowni, lidera ruchu Polska 2050, który stwierdził, że „kolejna antyrosyjska komisja to zły pomysł”. W dalszej części wpisu nazwał to teatrem.
– Kolejna antyrosyjska komisja to zły pomysł. Od ścigania szpiegów są służby, nie komisje sejmowe. Sprawa Szmydta to robota dla kontrwywiadu. Polacy nie potrzebują kolejnego kłótliwego politycznego teatru: potrzebują skutecznych służb i posłów, którzy skupią się na tworzeniu dobrego prawa – napisał na portalu X lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
Decyzja o powołaniu komisji przez Donalda Tuska została ogłoszona w odpowiedzi na niedawne afery szpiegowskie, które jak na talerzu ujawniły działalność rosyjską w naszym kraju. Tusk argumentuje, że przeszłość pokazała, iż takie komisje mogą efektywnie naświetlać zagadnienia związane z bezpieczeństwem państwa.
Kolejna antyrosyjska komisja to zły pomysł. Od ścigania szpiegów są służby, nie komisje sejmowe. Sprawa Szmydta to robota dla kontrwywiadu. Polacy nie potrzebują kolejnego kłótliwego politycznego teatru: potrzebują skutecznych służb i posłów, którzy skupią się na tworzeniu…
— Szymon Hołownia (@szymon_holownia) May 13, 2024
Szymon Hołownia podkreśla, że skuteczność takiej komisji może być ograniczona, ponieważ jej prace często są utożsamiane z politycznym teatrem i kłótniami, co w efekcie odciąga uwagę od rzeczywistego zagrożenia i nie przynosi żadnego wymiernego efektu.
Hołownia zauważa, że służby specjalne, takie jak kontrwywiad, są odpowiednio przygotowane do prowadzenia działań wywiadowczych i przeciwdziałania szpiegostwu. Plan Donalda Tuska spotkał się mimo wszystko z szerokim poparciem wśród członków jego ugrupowania
Z kolei członkowie Prawa i Sprawiedliwości sugerują, że Tusk zamierza użyć tego narzędzia jako środka nacisku na swoich politycznych rywali, szczególnie w kontekście zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego.