Donald Trump, który szykuje się do powrotu do Białego Domu, rozważa powierzenie kluczowego stanowiska sekretarza stanu osobie o radykalnych poglądach wobec wojny w Ukrainie. Wśród czterech potencjalnych kandydatów znajduje się Vivek Ramaswamy – biznesmen znany z kontrowersyjnych wypowiedzi, które mogą znacząco wpłynąć na bezpieczeństwo Polski.
Niepokojące doniesienia z USA. Kontrowersyjny kandydat do roli sekretarza stanu może zaszkodzić Polsce
Vivek Ramaswamy przykuwa szczególną uwagę ze względu na swoje radykalne stanowisko dotyczące konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Biznesmen zasłynął skandaliczną wypowiedzią, nazywając prezydenta Ukrainy „nazistą” oraz „komikiem w bojówkach”.
Mimo późniejszego wycofania się z tych słów, jego krytyczne nastawienie do międzynarodowej pomocy dla Ukrainy pozostaje niezmienne. Eksperci alarmują, że potencjalne ograniczenie amerykańskiego wsparcia finansowego dla Kijowa mogłoby doprowadzić do dramatycznego załamania sytuacji militarnej na wschodzie Europy.
Obok Ramaswamy’ego na liście potencjalnych kandydatów znajdują się równie dyskusyjne osobistości. Richard Grenell, były ambasador w Berlinie, promowany przez Donalda Trumpa Jr., znany jest z ostrej krytyki europejskich sojuszników oraz sprzeciwu wobec rozszerzenia NATO.
Senator Marco Rubio, mimo wcześniejszej opozycji wobec Trumpa, obecnie zbliża się do jego linii politycznej, co może sugerować jego aspiracje do fotela wiceprezydenta. Bill Hagerty, były ambasador w Japonii i zwolennik doktryny America First, otwarcie sprzeciwia się pomocy finansowej dla Ukrainy.
Pozycja Polski jako kluczowego sojusznika USA w regionie może zostać poważnie zachwiana. Analitycy podkreślają, że nominacja któregokolwiek z wymienionych kandydatów na stanowisko sekretarza stanu może oznaczać radykalną zmianę w amerykańskiej polityce zagranicznej, szczególnie w kontekście wsparcia dla Ukrainy.
Komentatorzy zwracają szczególną uwagę na Ramaswamy’ego, którego antywojenne stanowisko i pragmatyczne podejście do polityki międzynarodowej czynią go potencjalnym faworytem w wyścigu o stanowisko szefa amerykańskiej dyplomacji.