Jarosław Kaczyński, Beata Szydło oraz Przemysław Czarnek znaleźli się na szczycie rankingu osób, których Polacy nie chcieliby widzieć w fotelu prezydenckim. Badanie zrealizowano na grupie tysiąca potencjalnych wyborców w dniach 13-18 listopada 2024 roku, metodą łączącą wywiady telefoniczne i internetowe.
Miażdżący sondaż. Kaczyński, Szydło i Czarnek z gigantycznym elektoratem negatywnym
Jarosław Kaczyński osiągnął najwyższy w historii podobnych badań wskaźnik elektoratu negatywnego. Aż 68 procent ankietowanych deklaruje nieprzychylne nastawienie do prezesa PiS, podczas gdy zaledwie 29 procent wyraża pozytywną opinię. Na drugim miejscu znalazła się Beata Szydło z 66-procentowym wskaźnikiem dezaprobaty. Była premier może liczyć na przychylność jedynie 29 procent badanych.
Przemysław Czarnek, który według nieoficjalnych informacji był rozważany jako kandydat PiS, notuje 64-procentowy elektorat negatywny przy zaledwie 28-procentowym poparciu. Równie słabe notowania ma Grzegorz Braun – 63 procent badanych wyraża negatywną opinię, a tylko 23 procent pozytywną.
Koalicja Obywatelska triumfuje nad kandydatem PiS
Zdecydowanie lepiej w sondażu wypada kandydat Koalicji Obywatelskiej. Rafał Trzaskowski cieszy się 56-procentowym poparciem, przy 40 procentach głosów negatywnych. Na przeciwległym biegunie znajduje się Karol Nawrocki, oficjalny kandydat Prawa i Sprawiedliwości, którego pozytywnie ocenia 22 procent respondentów, a negatywnie 18 procent.
Co istotne, Nawrocki pozostaje nieznany dla 61 procent ankietowanych. Wyniki te stanowią kluczowy argument, dlaczego PiS zdecydował się na wysunięcie kandydata spoza partyjnych szeregów.
Donald Tusk notuje 55-procentowy elektorat negatywny przy 42 procentach pozytywnych wskazań. Szymon Hołownia może liczyć na zbliżone wartości pozytywne i negatywne – odpowiednio 49 i 48 procent. Kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen spotyka się z dezaprobatą 51 procent badanych, podczas gdy pozytywnie ocenia go 31 procent respondentów.
Alarm dla PiS. Analitycy nie pozostawiają złudzeń
Uwagę zwracają również wyniki innych polityków. Robert Biedroń mierzy się z 58-procentowym elektoratem negatywnym przy 37 procentach pozytywnych ocen. Mariusz Błaszczak notuje 57 procent głosów nieprzychylnych i 30 procent przychylnych. Włodzimierz Czarzasty, potencjalny kandydat Nowej Lewicy, spotyka się z dezaprobatą 54 procent ankietowanych, przy poparciu na poziomie 30 procent.
Na końcu stawki znajdują się politycy o najniższej rozpoznawalności. Magdalena Biejat notuje po 22 procenty głosów zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, pozostając nieznaną dla 57 procent badanych. Tobiasz Bocheński może liczyć na 20 procent pozytywnych opinii przy 30 procentach negatywnych, jednak aż 49 procent respondentów nie zna jego nazwiska.
Analitycy podkreślają, że tak wysokie wskaźniki elektoratu negatywnego wśród polityków PiS mogą mieć decydujący wpływ na strategię partii w nadchodzących wyborach prezydenckich. Szczególnie niepokojące dla obozu rządzącego powinny być dramatycznie niskie notowania czołowych polityków formacji, co może skutecznie przekreślić ich szanse w wyścigu o fotel prezydencki.