Rekordowy deficyt budżetowy i ostre starcie na szczytach władzy. Premier Donald Tusk świętuje przyjęcie budżetu, ale opozycja ostrzega przed konsekwencjami. Niektórzy politycy alarmują o możliwych problemach w służbie zdrowia i ryzyku konstytucyjnym.
Budżet na 2025 rok z gigantycznym deficytem
Sejm poparł projekt budżetu na 2024 rok przedstawiony przez gabinet Donalda Tuska. Za przyjęciem ustawy zagłosowało 232 posłów, podczas gdy 207 parlamentarzystów wyraziło sprzeciw.
Liczby robią wrażenie – deficyt ma sięgnąć aż 289 miliardów złotych przy dochodach na poziomie 632,6 mld zł. Wydatki przekroczą natomiast 921,6 mld zł. To najwyższy deficyt w historii polskiego budżetu, co już samo w sobie wzbudza kontrowersje wśród ekonomistów i polityków.
Premier Donald Tusk postanowił skomentować wynik głosowania w charakterystyczny dla siebie, lakoniczny sposób. Na platformie X zamieścił krótki wpis. – Budżet przyjęty. Jedność Koalicji wzorowa. Walec jedzie dalej – czytamy. Te osiem słów wystarczyło, by rozpętać prawdziwą burzę w mediach społecznościowych.
Budżet bezpieczeństwa, inwestycji i wsparcia obywateli na rok 2025 przyjęty przez Sejm! Zabezpieczyliśmy środki na kluczowe inwestycje – CPK, inwestycje w infrastrukturę kolejową i pierwszą polską elektrownię jądrową. Są środki na wszystkie ważne programy społeczne. Na obronę w…
— Andrzej Domański (@Domanski_Andrz) December 6, 2024
Opozycja alarmuje i przestrzega
Reakcje przeciwników politycznych nie kazały na siebie długo czekać. Zbigniew Kuźmiuk z Prawa i Sprawiedliwości, który aktywnie uczestniczył w debacie budżetowej, natychmiast zakwestionował zgodność przyjętego budżetu z ustawą zasadniczą. Polityk PiS zasugerował możliwość skierowania ustawy do Trybunału Konstytucyjnego przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Krytyczne głosy popłynęły również z lewej strony sceny politycznej. Adrian Zandberg z partii Razem nie szczędził gorzkich słów pod adresem koalicji rządzącej. Polityk skrytykował odrzucenie poprawek dotyczących zwiększenia podwyżek w sferze budżetowej oraz dodatkowych nakładów na ochronę zdrowia.
– Ten walec to będą dłuższe kolejki do lekarza, odwołane operacje. Tysiące ludzi, którzy stracą przez to zdrowie. Ten walec przejechał właśnie pensje pracowników budżetówki, które zje inflacja. Nie ma się czym chwalić – napisał Zandberg na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Przyjęty przez Sejm projekt budżetu trafi teraz do Senatu, gdzie czekają go kolejne obrady i ewentualne poprawki. Rekordowy deficyt, kontrowersje wokół zgodności z konstytucją oraz spór o finansowanie kluczowych sektorów państwa pokazują, że batalia o kształt finansów publicznych dopiero się rozpoczyna.