Kryzys gospodarczy w kluczowym dla Unii Europejskiej kraju przybiera na sile. Olivier Blanchard, były główny ekonomista MFW, nie kryje obaw o przyszłość kraju. Polityczny impas i brak zdecydowanych działań mogą doprowadzić do załamania finansów publicznych.
Wybitny ekonomista ostrzega. Francja zmierza ku katastrofie gospodarczej
Francuski system finansowy znalazł się w krytycznym momencie. Olivier Blanchard, uznany na całym świecie ekonomista i były główny ekspert Międzynarodowego Funduszu Walutowego, alarmuje o nadciągającym kryzysie gospodarczym we Francji.
Po 50 latach pracy w Massachusetts Institute of Technology zdecydował się wrócić do ojczyzny, gdzie z niepokojem obserwuje pogarszającą się sytuację ekonomiczną kraju. Jego diagnoza jest jednoznaczna – kolejne rządy systematycznie unikały trudnych, ale koniecznych decyzji, które mogłyby ustabilizować finanse publiczne.
Początek 2024 roku przyniósł bezprecedensowe wydarzenia w najnowszej historii Francji. Po raz pierwszy kraj wszedł w nowy rok bez uchwalonego budżetu państwa. Doprowadziła do tego seria politycznych turbulencji, których kulminacją było odwołanie ze stanowiska premiera Michela Barniera.
Jego ambitne plany drastycznej redukcji deficytu budżetowego, który w 2022 roku osiągnął alarmujący poziom 6,2 procent PKB, spotkały się ze zdecydowanym sprzeciwem parlamentarzystów.
Nowy premier François Bayrou próbuje ratować sytuację, proponując łagodniejsze rozwiązania – stopniowe podwyżki podatków i ograniczenia wydatków. Jednak według Blancharda te działania są dalece niewystarczające. – Absolutnie nie robimy tego, co jest potrzebne, to na pewno – stwierdza dosadnie ekonomista.
Polityczny chaos pogłębia problemy finansowe
Szczególny niepokój budzi paraliż polityczny, który skutecznie blokuje wprowadzanie niezbędnych reform. „Na razie francuskie partie nie są gotowe zaakceptować czegoś, co jest konieczne. Potrzeba kryzysu budżetowego, a może kryzysu finansowego, aby partie usiadły i powiedziały, że coś zrobimy” – diagnozuje Blanchard.
Procedura nadmiernego deficytu nałożona przez Unię Europejską wydaje się mieć ograniczony wpływ na działania francuskiego rządu. Jak podkreśla były ekonomista MFW, „Bruksela nie ma praktycznych narzędzi, aby zmusić Francję do większego wysiłku, tylko rynki mogą to zrobić”.
Eksperci coraz głośniej mówią o możliwym załamaniu finansowym. Brak politycznego porozumienia w sprawie reform budżetowych może przynieść dramatyczne konsekwencje dla drugiej największej gospodarki strefy euro. Deficyt budżetowy rośnie, a francuscy politycy wciąż nie potrafią wypracować wspólnego stanowiska, które pozwoliłoby na skuteczne przeciwdziałanie nadciągającemu kryzysowi.
Źródło: Business Insider
