Napięcie wokół finansowania partii politycznych osiąga szczyt. Minister finansów Andrzej Domański oczekuje w poniedziałek odpowiedzi od PKW w sprawie subwencji dla PiS. Przewodniczący Komisji zapowiada trudne rozmowy.
Miliony złotych zawieszone w próżni. Wielka batalia o partyjne finanse
Sprawa subwencji dla największej partii opozycyjnej nabiera bezprecedensowego charakteru. Minister finansów Andrzej Domański, przebywający na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, nie zamierza automatycznie zatwierdzać wielomilionowych przelewów. Podczas czwartkowej rozmowy z dziennikarzami Polsat News szef resortu finansów podkreślił wagę swojej decyzji o skierowaniu zapytania do Państwowej Komisji Wyborczej.
– Niemal wszyscy w kraju zgadzają się, że uchwała jest wewnętrznie sprzeczna, niespójna i niejasna. Największe autorytety prawne potwierdzają tę opinię – argumentował minister Domański. Powołując się na swoją odpowiedzialność za finanse publiczne, zaznaczył, że nie miał innego wyjścia, jak zwrócić się do PKW o dodatkowe wyjaśnienia.
Historia sporu sięga sierpnia ubiegłego roku, kiedy PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych. Komisja wykazała nieprawidłowości w wydatkowaniu funduszy na kampanię w kwocie 3,6 mln złotych. Sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej w listopadzie, gdy odrzucono również roczne sprawozdanie finansowe partii za 2023 rok.
Prawo i Sprawiedliwość nie pozostało bierne i zaskarżyło obie decyzje do Sądu Najwyższego. 11 grudnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN uznała skargę partii dotyczącą wydatków komitetu wyborczego.
W konsekwencji, 30 grudnia PKW formalnie przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS – jednak z istotnym zastrzeżeniem. Komisja wyraźnie zaznaczyła, że nie przesądza o tym, czy wspomniana Izba SN jest faktycznie sądem, ani nie określa skuteczności jej działań.
Poniedziałek dniem prawdy dla PiS
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak nie ukrywa, że sytuacja jest skomplikowana. – Jest to przedmiotem oceny przez PKW. Zbierzemy się w poniedziałek i mam nadzieję, że w tym zakresie podejmiemy jakieś rozstrzygnięcie – powiedział podczas środowego wystąpienia. Jednocześnie przyznał, że Komisja nie może podjąć formalnej uchwały o wykładni swojej wcześniejszej decyzji, ponieważ Kodeks wyborczy nie przewiduje takiej procedury.
Marciniak zwrócił również uwagę na potencjalne konsekwencje całej sytuacji. Według niego, niewypłacenie środków finansowych może stać się podstawą protestów wyborczych. Mimo to przewodniczący pozostaje optymistą. – Mam nadzieję, że dojdziemy do konsensusu, a przynajmniej kompromisu – stwierdził.
Minister Domański stoi natomiast twardo na stanowisku strażnika finansów publicznych. „Nie jest moją rolą spekulowanie na temat przyszłych decyzji i uchwał PKW. Moją rolą jest stać na straży finansów publicznych, stać na straży tego, jak wydawane są pieniądze podatników i będę to zawsze robił” – podkreślił szef resortu finansów.
Poniedziałkowe posiedzenie PKW może okazać się przełomowym momentem. Decyzja Komisji nie tylko wpłynie na sytuację finansową największej partii opozycyjnej, ale może również ustanowić precedens w zakresie interpretacji podobnych przypadków w przyszłości.