Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak stanowczo odrzuca spekulacje dotyczące przyspieszenia wdrażania paktu migracyjnego. Polska pozostaje przeciwna przymusowej relokacji migrantów w Unii Europejskiej.
Siemoniak uderza pięścią w stół: Polska nie ugnie się w sprawie migrantów
Kwestia migracji ponownie stała się przedmiotem gorącej debaty politycznej w Polsce. Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak kategorycznie zdementował informacje o rzekomych ustaleniach dotyczących przyspieszenia wdrażania paktu migracyjnego podczas nieformalnego spotkania ministrów spraw wewnętrznych Unii Europejskiej w Warszawie.
Jak poinformował Patryk Jaki, komisja w Parlamencie Europejskim niedawno przyjęła Pakt Migracyjny. Wszystkie partie wchodzące w skład rządu Donalda Tuska opowiedziały się za przyspieszeniem jego wdrażania. – Polskę czeka katastrofa – powiedział polityk prawicy na nagraniu wrzuconym na portal X.
Doniesienia te miał potwierdzić także rzecznik niemieckiego MSW. Poinformował on, że państwa członkowskie UE (w tym Polska) są zgodne, że należy jak najszybciej wprowadzić pakt migracyjny. Takie ustalenia miały zapaść w trakcie nieformalnego posiedzenia ministrów spraw wewnętrznych państw UE w Warszawie.
– To absolutnie nieprawda. To jest od początku do końca nieprawda. Prowadziłem te obrady – stwierdził minister Siemoniak podczas wywiadu w Radiu ZET. Szef MSWiA przypomniał, że podczas nieformalnych spotkań nie podejmuje się wiążących decyzji.
Jednocześnie skrytykował polityków Prawa i Sprawiedliwości za próbę wykorzystywania tej kwestii w kampanii wyborczej, przypominając o aferze wizowej z czasów ich rządów. Stanowisko Polski pozostaje niezmienne – nasz kraj sprzeciwia się paktowi migracyjnemu.
Minister Siemoniak podkreślił, że premier Donald Tusk wielokrotnie jasno komunikował tę pozycję. – Nie będziemy przyjmować migrantów. Nie będzie relokacji. Bardzo wyraźnie to mówimy – zadeklarował szef MSWiA.
Intrygującym aspektem całej sprawy jest fakt, że obecny kształt paktu migracyjnego został wynegocjowany za czasów poprzedniego rządu. Minister Siemoniak zwrócił uwagę na grudniowy komunikat Komisji Europejskiej, który potwierdza polskie stanowisko w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
Unia Europejska oficjalnie uznała, że reżim Łukaszenki instrumentalnie wykorzystuje migrantów do destabilizacji sytuacji w Polsce. Ta „weaponizacja” migracji stawia nasz kraj w szczególnej pozycji. Jednak mimo twardego stanowiska, polski rząd nie zdecydował się na złożenie skargi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
– Uznaliśmy, że to jest ryzyko, że lepiej na płaszczyźnie politycznej tę sprawę prowadzić – wyjaśnił minister Siemoniak. Sposób, w jaki poprzedni rząd wynegocjował pakt, sprawia, że rezultat potencjalnego postępowania przed TSUE pozostaje niepewny. Dlatego obecne władze preferują kontestowanie tych rozwiązań na poziomie politycznym.
Do praktycznego wdrożenia paktu pozostaje jeszcze wiele miesięcy, podczas których będzie toczyć się dyskusja nad jego szczegółami. Minister Siemoniak skrytykował przy tym próby wykorzystywania tej kwestii w kampanii wyborczej przez osoby, które – jak stwierdził – poprzez nieudolność i prawdopodobną korupcję umożliwiły niekontrolowany napływ setek tysięcy osób do Polski.