Polska gospodarka – jeśli wierzyć doniesieniom medialnym – może odetchnąć z ulgą. Resort finansów przygotowuje obniżki dwóch istotnych podatków. Tymczasem kontrowersyjny podatek katastralny nie pojawi się w najbliższych planach rządowych. – Wielu Polaków po prostu pójdzie z torbami – tak przestrzegał jeszcze niedawno przed nim polityk PiS.
Podatek katastralny – potwór, które nie nadejdzie
Minister finansów kategorycznie zaprzeczył doniesieniom o planach wprowadzenia podatku katastralnego. Ta informacja powinna uspokoić właścicieli nieruchomości, którzy w ostatnich tygodniach mogli odczuwać niepokój wywołany medialnymi spekulacjami na ten temat. Przypomnijmy, że wcześniej opozycja ostro krytykowała potencjalne plany wprowadzenia takiego podatku. Rzecznik PiS, Rafał Bochenek, przestrzegał przed konsekwencjami takiego rozwiązania.
– Mówi się o tym, że w wielu krajach europejskich ten podatek katastralny wynosi od 0,1 proc. do nawet 3 proc. wartości nieruchomości. To jest gigantyczne uderzenie w budżety domowe Polaków, wzrost kosztów życia i doprowadzi to do tego, że wielu Polaków po prostu pójdzie z torbami – alarmował polityk.
Aby zobrazować skalę potencjalnych zmian, przedstawiciel opozycji przytoczył konkretne wyliczenia. Według niego, właściciel 100-metrowego mieszkania wycenionego na 15 tysięcy złotych za metr kwadratowy, który obecnie płaci maksymalnie 119 złotych podatku rocznie, musiałby przy podatku katastralnym w wysokości zaledwie 1 procent uiszczać aż 15 tysięcy złotych rocznie.
Ministerstwo Finansów rozwiało jednak te obawy, zapewniając, że nie prowadzi żadnych prac nad wprowadzeniem podatku katastralnego. Dla milionów polskich rodzin posiadających własne mieszkania lub domy to niewątpliwie dobra wiadomość.
Zarówno obniżka podatku miedziowego, jak i podatku Belki wpisują się w szerszą strategię gospodarczą rządu, mającą na celu stymulowanie inwestycji i wspieranie wzrostu gospodarczego. Pozostaje jednak pytanie, kiedy dokładnie planowane zmiany wejdą w życie i jaki będzie ich ostateczny kształt.
Ulga dla górniczego giganta i inwestorów indywidualnych
Ministerstwo Finansów pracuje nad reformą systemu podatkowego, która ma przynieść ulgę zarówno przedsiębiorstwom, jak i inwestorom indywidualnym. Szef resortu potwierdził, że trwają prace nad obniżeniem dwóch istotnych danin – podatku miedziowego oraz podatku od zysków kapitałowych, powszechnie znanego jako podatek Belki. Jednocześnie stanowczo zdementował pogłoski o wprowadzeniu podatku katastralnego, który wzbudzał ogromny niepokój wśród właścicieli nieruchomości.
Podatek miedziowy, który w praktyce dotyczy tylko jednego podmiotu – KGHM, ma zostać znacząco obniżony. Decyzja ta może mieć kluczowe znaczenie dla polskiego potentata górniczego i całej gospodarki. Szef resortu finansów wyjaśnił motywy stojące za planowaną zmianą podczas środowej audycji w RMF FM.
– W tej chwili nie pracujemy nad zmianami dotyczącymi podwyższania podatków, to nad czym pracujemy w Ministerstwie Finansów, to obniżka tzw. podatku miedziowego. Mamy olbrzymie złoża, które mogłyby być bardziej efektywnie wykorzystywane, a chcemy, żeby tych inwestycji w gospodarce było więcej – podkreślił minister finansów.
Zmniejszenie tego obciążenia fiskalnego ma pomóc KGHM w zwiększeniu potencjału inwestycyjnego i rozwojowego. Polska firma, będąca jednym z największych producentów miedzi na świecie, zyskałaby dzięki temu nowe możliwości ekspansji i wykorzystania posiadanych złóż.
Równolegle prowadzone są prace nad obniżeniem podatku od zysków kapitałowych. Ta danina, pobierana od przychodów z lokat bankowych, kont oszczędnościowych czy sprzedaży obligacji, przyniosła budżetowi państwa w okresie od stycznia do listopada 2024 roku ponad 10 miliardów złotych. Obecna stawka podatku wynosi 19 procent.
