Sytuacja na wschodniej granicy Polski staje się coraz bardziej napięta. Mieszkańcy nadgranicznych miejscowości alarmują o zwiększonej obecności migrantów, którzy przemieszczają się po okolicy, obserwują domy i podejmują próby wejścia na prywatne posesje. Skąd biorą się ci ludzie i dlaczego służby nie potrafią zatrzymać tego zjawiska?
Niepokojące zjawiska przy wschodniej granicy. Mieszkańcy Czerwonego Boru nie czują się bezpiecznie
Wschodnia granica Polski od dłuższego czasu pozostaje w centrum zainteresowania opinii publicznej. Sytuacja związana z presją migracyjną ewoluuje, a jej skutki stają się coraz bardziej odczuwalne dla lokalnych społeczności – informuje portal dorzeczy.pl.
Mieszkańcy Czerwonego Boru i okolicznych miejscowości coraz częściej zgłaszają niepokojące incydenty. Ludzie, którzy przez dekady cieszyli się spokojem w swoich domach, teraz z niepokojem obserwują grupy nieznanych mężczyzn krążących po okolicy.
Radny Powiatu Zambrowskiego, Sebastian Mrówka, złożył interpelację do Wojewody Podlaskiego, Jacka Brzozowskiego, dotyczącą umieszczenia około 70 migrantów w ośrodku w Czerwonym Borze (gmina Zambrów). Mieszkańcy okolicznych wsi, takich jak Czerwony Bór, Bacz Mokre i Zbrzeźnica, wyrażają obawy o swoje bezpieczeństwo z powodu obecności grup migrantów spacerujących po ich miejscowościach.
Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska, dziennikarka Telewizji Republika, która regularnie monitoruje sytuację na wschodniej granicy, przekazała w rozmowie z Łukaszem Janowskim na antenie Radia Wnet alarmujące informacje. Według jej relacji, mieszkańcy Czerwonego Boru doświadczają bezpośredniego zagrożenia.
– Do tej pory tam w tych wsiach i w Czerwonym Borze, ale i nieopodal, po prostu ludzie żyli spokojnie. To są niewielkie miejscowości, każdy z każdym się znał. W tej chwili od jakiegoś czasu chodzą po prostu grupy młodych mężczyzn ciemnoskórych, obserwują podwórka, zaglądają do domu, ciągają za klamki – poinformowała dziennikarka w wywiadzie.
Eskalacja sytuacji przy granicy polsko-białoruskiej
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej systematycznie się pogarsza. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Siewiereniuk-Maciorowską, liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy wzrosła do ponad stu dziennie. To znaczący wzrost, który przypomina kryzysową sytuację z jesieni 2021 roku, gdy rozpoczęła się białoruska operacja hybrydowa przeciwko Polsce.
Migranci nie tylko próbują przedostać się przez granicę, ale również wykazują agresywne zachowania wobec polskich służb. – Migranci są agresywni, bo atakują polskie patrole, rzucają kamieniami, konarami, gwoździami, śrubami. Przychodzą przygotowani. Służby cały czas mają, co robić – relacjonowała dziennikarka.
Radny Powiatu Zambrowskiego, Sebastian Mrówka, złożył interpelację do Wojewody Podlaskiego, Jacka Brzozowskiego, dotyczącą umieszczenia około 70 migrantów w ośrodku w Czerwonym Borze (gmina Zambrów).
Mieszkańcy okolicznych wsi, takich jak Czerwony Bór, Bacz Mokre i Zbrzeźnica,… pic.twitter.com/kV0kzIzAkq
— Służby w akcji (@Sluzby_w_akcji) March 31, 2025
Zauważyła jednak, że polskie służby graniczne działają skutecznie, a zbudowana zapora graniczna spełnia swoją funkcję. Szczególnie niepokojąca jest sytuacja w Czerwonym Borze, gdzie utworzono ośrodek dla migrantów. Dotychczas przebywali tam głównie Białorusini, którzy szybko integrowali się z polskim społeczeństwem, oraz Czeczeni. Jednak według relacji dziennikarki, obecnie do ośrodka trafia tygodniowo 70-80 cudzoziemców pochodzących z Afryki.
Co ciekawe, dziennikarka rozmawiała na miejscu z imigrantem z Czeczenii, który poinformował ją, że Afrykanie traktują Polskę jedynie jako przystanek w drodze do Niemiec. Po dwóch-trzech dniach pobytu w ośrodku starają się przemieścić dalej na zachód.
Coraz więcej cudzoziemców z Afryki
Poważne pytania budzi fakt, w jaki sposób migranci z Afryki przedostają się na polską stronę granicy. Siewiereniuk-Maciorowska, która niemal codziennie jeździ na wschodnią granicę, potwierdza, że jest ona dobrze zabezpieczona. Migranci są powstrzymywani przez zaporę i polskie służby, więc nie jest jasne, jakim sposobem ludzie z odległych krajów afrykańskich przedostają się do Polski.
Warto przypomnieć, że Polska od 2021 roku zmaga się z nasilającym się naporem migracyjnym ze strony Białorusi. Reżim białoruski celowo transportuje migrantów z różnych państw Afryki i Azji i kieruje ich na polską granicę. W większości przypadków są to młodzi mężczyźni pochodzący z krajów, które nie są objęte działaniami wojennymi.
W odpowiedzi na te działania Polska zbudowała w 2022 roku stalową zaporę o długości 186 km, którą uzupełnia bariera elektroniczna. W ostatnim czasie infrastruktura graniczna została zmodernizowana – na stalowej zaporze zamontowano dodatkowe poziome przęsła oraz zwoje concertiny. Od czerwca 2024 roku na podlaskim odcinku granicy polsko-białoruskiej funkcjonuje strefa buforowa, obejmująca niemal 79 kilometrów granicy.