Rynek handlowy doświadcza kolejnego wstrząsu. Po latach stabilnego funkcjonowania, popularna sieć dyskontowa znalazła się na skraju przepaści finansowej. Firma właśnie poinformowała o drastycznych krokach, które zmienią krajobraz handlowy. Decyzja, która zapadła w ostatnich dniach, wpłynie na setki pracowników i tysiące stałych klientów.
Potężny kryzys w handlu. Znana sieć zamyka dziesiątki sklepów
Informacja o upadłości tej znanej sieci handlowej pojawiła się nagle, choć eksperci branżowi od miesięcy wskazywali na problemy niemieckich detalistów. Dyskont, który przez lata budował swoją pozycję oferując niedrogie produkty, teraz musi zmierzyć się z bolesną rzeczywistością rynkową.
Konsumenci mogą jeszcze nie zdawać sobie sprawy z powagi sytuacji, ale nadchodzące tygodnie przyniosą znaczące zmiany w dostępności popularnych sklepów. Sieć Kodi, posiadająca obecnie 238 punktów sprzedaży w całych Niemczech, niespodziewanie ogłosiła, że zamknie aż 80 placówek. To ponad jedna trzecia wszystkich lokalizacji.
Postępowanie upadłościowe zostało oficjalnie wszczęte przez Sąd Rejonowy w Duisburgu 4 marca 2025 roku, a firma niedawno otrzymała potwierdzenie akceptacji wniosku. Dla prawie 1800 pracowników zatrudnionych w sieci, to początek niepewnego okresu. Firma zapewnia, że wypłaty wynagrodzeń są zabezpieczone do odwołania, jednak niepokój wśród personelu narasta.
Kodi dyskont. Dramatyczna walka o przetrwanie w morzu chińskiej konkurencji
Przyczyny upadku niemieckiego giganta są złożone, ale analitycy wskazują przede wszystkim na dwa kluczowe czynniki. Pierwszym jest gwałtowny wzrost kosztów operacyjnych – energii, transportu i reklamy. Drugim, równie istotnym, jest spadająca sprzedaż w obliczu zalewu tanich produktów z Chin, oferowanych przez platformy takie jak Temu czy Shein.
Mimo że w 2024 roku Kodi wygenerowało około 130 milionów euro rocznej sprzedaży, rosnące koszty przytłoczyły firmę. Dyskont nie był w stanie utrzymać rentowności w ramach swojego dotychczasowego modelu biznesowego. Historia Kodi jest ostrzeżeniem dla innych europejskich detalistów, którzy muszą dostosować się do nowej rzeczywistości rynkowej.
Firma nie ujawniła jeszcze, które konkretnie lokalizacje zostaną zamknięte. Przedstawiciele Kodi Discontläden GmbH wyjaśniają, że ta niejednoznaczność wynika ze skomplikowanego procesu restrukturyzacji i możliwych zmian w zasięgu działalności firmy. Dla klientów oznacza to jedno – masowe wyprzedaże towaru przed zamknięciem sklepów.
Nietypowa strategia ratunkowa i poszukiwanie inwestorów
Kodi nie poddaje się jednak bez walki. Firma zdecydowała się na specjalną procedurę restrukturyzacyjną, różniącą się od standardowych działań upadłościowych. Ta szczególna forma ochrony prawnej, nazywana „tarczą ochronną”, wymaga od firmy wykazania wystarczającej płynności finansowej oraz przedstawienia wykonalnego planu, popartego opiniami ekspertów.
Procedura ta umożliwia Kodi kontynuowanie działalności, jednocześnie dając czas na opracowanie strategii odzyskania stabilności finansowej. Dla klientów oznacza to, że większość sklepów pozostanie otwarta, przynajmniej na razie, choć z czasem oferta produktowa może ulec zmianie.
Równolegle dyskont aktywnie poszukuje inwestorów, którzy mogliby przejąć niektóre z jego oddziałów. Ten ruch ma zapewnić dodatkowy kapitał i wesprzeć działania naprawcze. Przyciągnięcie odpowiednich partnerów biznesowych będzie kluczowe dla przetrwania firmy w obecnym kryzysie.
Problemy Kodi nie są odosobnione – odzwierciedlają szersze trendy ekonomiczne dotykające sprzedawców detalicznych w całej Europie. Coraz więcej tradycyjnych sieci handlowych staje przed dylematem – dostosować się do nowych warunków rynkowych lub zniknąć. Dla niemieckiej gospodarki to kolejny sygnał, że era klasycznego handlu detalicznego przechodzi głęboką transformację.