Problem dotyka nie tylko jego, ale też wielu innych artystów i obywateli, którzy mimo opłacania składek przez lata, otrzymują minimalne kwoty. Sytuację pogarsza fakt, że wokalista kilka lat temu ogłosił bankructwo.
Lider Ich Troje otrzyma głodową emeryturę. Kwota jest… trzycyfrowa
Michał Wiśniewski, jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystów, został zaskoczony informacją z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o wysokości przewidywanej emerytury. Kwota zaledwie 200 złotych miesięcznie wzbudziła w nim uzasadniony niepokój o swoją finansową przyszłość.
Artysta, będący ojcem licznej rodziny, nie ukrywa, że taka suma nie zapewni mu godnych warunków życia na starość. Wokalista otwarcie przyznaje, że jego obecna sytuacja finansowa jest daleka od idealnej. Zaledwie kilka lat temu ogłosił bankructwo, co w połączeniu z niskimi przewidywanymi świadczeniami emerytalnymi tworzy ponury obraz jego finansowej przyszłości.
Problem ten nie dotyczy wyłącznie samego artysty – z podobnymi trudnościami boryka się wielu innych twórców oraz zwykłych obywateli, którzy mimo wieloletniej pracy zawodowej i regularnego opłacania składek, otrzymują świadczenia na granicy minimum socjalnego.
Wiśniewski nie szczędzi krytycznych słów pod adresem obecnego systemu emerytalnego. Według artysty, cała struktura jest przestarzała i niebawem przestanie spełniać swoją funkcję. Wyraża on pogląd, że system powinien zostać gruntownie zreformowany, jednak zmiany te są odkładane ze względów politycznych.
System emerytalny wymaga natychmiastowych reform
Wokalista zwraca uwagę na mechanizm przesuwania środków finansowych, który jego zdaniem prowadzi do tego, że emerytom przypadają jedynie „ochłapy” z wpłacanych przez lata składek. Krytyka ta wpisuje się w szerszą dyskusję na temat efektywności i sprawiedliwości polskiego systemu emerytalnego, której intensywność rośnie wraz ze starzeniem się społeczeństwa.
Artysta nie ukrywa również, że część odpowiedzialności za obecną sytuację ponosi on sam. Otwarcie przyznaje, że w czasach największej popularności i finansowego powodzenia podejmował nieprzemyślane decyzje finansowe, wydając znaczne sumy na luksusowe zachcianki.
Wśród kosztownych fanaberii wymienia zakup nieruchomości, samochodów, samolotów i innych drogich przedmiotów. Szczególnie głośnym echem odbił się jego ślub z Mandaryną zorganizowany na biegunie północnym. Dziś Wiśniewski ocenia te wydatki z dystansem, choć jak sam podkreśla – niczego nie żałuje. Odpowiedzialność za swoje bankructwo częściowo przenosi również na „fałszywych przyjaciół”, którzy mieli go oszukiwać przy prowadzeniu interesów.
Artysta tłumaczy, że przy wysokich dochodach konieczne jest odprowadzanie znacznych podatków, co przy jednoczesnym braku odpowiedniego zarządzania finansami może prowadzić do poważnych problemów. Wiśniewski zaznacza, że nie jest pierwszą osobą w świecie show-biznesu, która boryka się z takimi trudnościami.