Po wyborach prezydenckich nadchodzi czas rozrachunku w polskim rządzie. Donald Tusk nie ukrywa, że szykuje się poważna rewolucja kadrowa, która może zaskoczyć wielu polityków Koalicji Obywatelskiej i jej partnerów. Premier wprost przyznał, że nie każdy z obecnych ministrów ma powody do zadowolenia z nadchodzących zmian.
Rekonstrukcja rządu. Dwójka ministrów na wylocie z rządu
Szef rządu zdradził swoje plany podczas wtorkowego wystąpienia w TVP Info, gdzie oficjalnie potwierdził nadchodzącą rekonstrukcję. Polityk nie pozostawił złudzeń – gabinet będzie znacznie mniejszy, ale jednocześnie bardziej efektywny w działaniu. To sygnał, że obecny skład Rady Ministrów nie spełnia oczekiwań premiera pod względem sprawności rządzenia.
Tusk zapowiedział, że na spokojne rozmowy z partnerami koalicyjnymi poczeka do czerwca, kiedy emocje związane z kampanią prezydencką opadną. Jednocześnie podkreślił, że celem zmian nie jest krzywdzenie kogokolwiek, lecz zwiększenie skuteczności całego gabinetu przy zachowaniu odpowiednich proporcji dla wszystkich ugrupowań.
Adam Bodnar i Paulina Hennig-Kloska mogą stracić swoje stanowiska w ramach rekonstrukcji rządu zapowiedzianej przez Donalda Tuska – ustalił nieoficjalnie reporter RMF FM Jakub Rybski. W całej sprawie pojawia się też nazwisko Adriana Zandberga.https://t.co/sWXKltNmYe
— Fakty RMF FM (@RMF24pl) May 21, 2025
Nieoficjalne ustalenia dziennikarzy RMF FM wskazują na konkretne nazwiska polityków, którzy mogą pożegnać się ze swoimi stanowiskami ministerialnymi. Adam Bodnar, obecnie kierujący resortem sprawiedliwości, znalazł się na celowniku krytyki ze strony najbliższego otoczenia premiera. Mimo uznania dla jego kompetencji naukowych, jego polityczne poczynania w ministerstwie budzą poważne zastrzeżenia.
Tusk poświęci Bodnara w zamian za poparcie Zandberga dla Trzaskowskiego
Głównym zarzutem wobec Bodnara jest zbyt wolne tempo rozliczania afer poprzedniej władzy oraz niewystarczająca aktywność prokuratury w tej kwestii. Sejmowe kuluary buzują od plotek o rozczarowaniu efektami pracy ministra sprawiedliwości, który miał być kluczową postacią w procesie rozliczania Prawa i Sprawiedliwości.
Paulina Hennig-Kloska, stojąca na czele Ministerstwa Klimatu i Środowiska, również może stracić swoje stanowisko. Zarzuty wobec niej dotyczą przede wszystkim braku konkretnych osiągnięć w resorcie oraz problemów w komunikacji z innymi członkami rządu. Współpraca z minister klimatu okazała się znacznie trudniejsza niż początkowo zakładano.
Tymczasem na horyzoncie pojawia się interesująca propozycja dla Adriana Zandberga z partii Razem. Polityk, który w pierwszej turze wyborów prezydenckich zdobył blisko 5 procent głosów, może zostać szefem nowo powstałego ministerstwa poświęconego kwestiom mieszkaniowym.
Ta oferta ma jednak swój polityczny cel – w zamian Zandberg miałby oficjalnie poprzeć Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze wyborów prezydenckich, co mogłoby mieć kluczowe znaczenie dla mobilizacji lewicowego elektoratu.