Polska przygotowuje się na pierwszy prawdziwy oddech lata w tym roku. Po tygodniach niepewnej pogody i temperatur oscylujących wokół dwudziestu stopni, nadchodzi wyczekiwana zmiana. Mieszkańcy kraju, którzy przez całe wakacje oglądali za oknem raczej jesienną aurę niż letnie słońce, w końcu mogą odłożyć swetry do szafy. Synoptycy zapowiadają bowiem znaczący wzrost temperatur, który może zaskoczyć swoją intensywnością.
Po chłodnym lecie wreszcie nadchodzi upał! 31 stopni już w weekend
Dotychczasowy przebieg lata w Polsce trudno nazwać typowym. Wysokie temperatury pojawiały się sporadycznie i lokalnie – głównie na Śląsku czy Podkarpaciu, gdzie termometry czasami pokazywały 30 stopni. Jednak te ciepłe epizody kończyły się równie szybko, jak się zaczynały, przerywane przez kolejne frontalne systemy burzowe.
Obecnie kraj przeżywa okres zdecydowanie chłodniejszy – maksymalne temperatury dzienne nie przekraczają 20 stopni, a nocami słupki rtęci opadają nawet poniżej 10 stopni Celsjusza. Druga połowa bieżącego tygodnia przyniesie pierwsze sygnały nadchodzącej zmiany.
Temperatury zaczną rosnąć stopniowo, osiągając do piątku maksymalnie 23 stopnie w najcieplejszych rejonach kraju. Mieszkańcy północno-wschodnich województw oraz terenów górskich będą musieli jeszcze uzbroić się w cierpliwość – tam termometry wskażą jedynie 16-17 stopni. Noce wciąż będą chłodne, z temperaturami spadającymi miejscami do zaledwie 5-7 stopni Celsjusza.
Długi, czerwcowy weekend zbliża się wielkimi krokami 🌞
Jeśli jesteście ciekawi prognoz na najbliższy oraz bożocielny weekend to zapraszamy do zapoznania się z prognozą dobowej temperatury maksymalnej na 10 dni dla Polski (ECMWF) – model.#IMGW #pogoda #prognozapogody #model pic.twitter.com/hI9SXA8U3m— IMGW-PIB METEO POLSKA (@IMGWmeteo) June 12, 2025
Prawdziwa zmiana nastąpi już w sobotę, kiedy front ciepłego powietrza obejmie większą część terytorium kraju. Weekend zapowiada się jako pierwszy rzeczywiście letni okres od początku wakacji. Sobotnie temperatury osiągną przedział od 20 do 26 stopni, w zależności od regionu.
Apogeum nadchodzącej fali ciepła przypadnie na niedzielę. Wtedy mieszkańcy centralnej Polski odczują temperatury od 23 do 30 stopni Celsjusza. Najgorętszym miejscem w kraju ma być strefa zachodnia, gdzie w okolicach Słubic prognozowane są upały sięgające nawet 31 stopni. To będzie pierwszy tak wyraźny sygnał świadczący o tym, jak może wyglądać prawdziwe lato.
Krótkotrwały żar i powrót niestabilnej aury
Miłośnicy słonecznej pogody nie powinni jednak zbyt długo cieszyć się nadchodzącymi upałami. Meteorolodzy ostrzegają, że ten letni epizod będzie przejściowy i zakończy się równie gwałtownie, jak się zacznie.
Już w poniedziałek sytuacja pogodowa ulegnie radykalnej zmianie, która rozpocznie się od zachodnich regionów kraju. Poniedziałek przyniesie burze i intensywne opady deszczu, które stopniowo obejmą coraz większe obszary.
Mieszkańcy zachodu Polski jako pierwsi odczują spadek temperatury do około 20 stopni w ciągu dnia. Centrum i wschód kraju będą mogły jeszcze cieszyć się słonecznym i ciepłym porankiem z temperaturami od 25 do 30 stopni, jednak i tam po południu spodziewane są opady.
Kolejne dni po weekendzie przyniosą powrót do typowej dla tego lata zmiennej aury. Frontowe systemy atmosferyczne będą naprzemiennie dostarczać okresy słonecznej pogody oraz przelotne opady. Temperatury ustabilizują się na umiarkowanym poziomie 20-24 stopni w większości regionów. Mieszkańcy północnych województw oraz terenów górskich muszą przygotować się na chłodniejsze dni z temperaturami 17-19 stopni nawet w godzinach popołudniowych.