Historia legendarnego złotego pociągu III Rzeszy od dziesięcioleci fascynuje zarówno historyków, jak i poszukiwaczy skarbów. Teraz po raz kolejny może dojść do przełomu w tej zagadce sprzed osiemdziesięciu lat. W kwietniu tego roku do urzędników w Wałbrzychu zgłosił się mężczyzna, który zapewnia, że dokładnie wie, gdzie ukryty jest tajemniczy skład wypełniony nazistowskimi kosztownościami.
Złoty pociąg 2025. Przełom w poszukiwaniach? Nowa osoba wskazuje dokładną lokalizację
Tym razem jednak sytuacja wygląda inaczej niż przy poprzednich próbach odnalezienia skarbu. Nowy zgłaszający nie ogranicza się do ogólnych wskazówek czy przypuszczeń. Przedstawił szczegółowe dane dotyczące lokalizacji i opisał dokładnie to, co według niego odnalazł w podziemnych tunelach w okolicach Wałbrzycha.
Poszukiwacz opisuje swoje znalezisko z niezwykłą precyzją. Twierdzi, że natrafił na trzy wagony kolejowe z okresu drugiej wojny światowej, ukryte w zakamuflowanym tunelu będącym częścią nazistowskiego podziemnego kompleksu. Każdy z wagonów ma według jego relacji około dwunastu metrów długości, cztery metry szerokości oraz cztery metry wysokości. Całość ma być zabezpieczona zamkniętą, przesuwaną stalową bramą umieszczoną przy wejściu do tunelu.
Legenda złotego pociągu sięga ostatnich miesięcy II wojny światowej. Według przekazów nazistowski pociąg pancerny miał wyruszyć z Wrocławia w 1944 roku, kierując się w stronę Wałbrzycha. Skład miał przewozić bezcenne ładunki – złoto, kosztowności, zrabowane dzieła sztuki, metale szlachetne oraz tajne dokumenty III Rzeszy. Znaczna część tych skarbów miała pochodzić z słynnej Bursztynowej Komnaty. Pociąg jednak nigdy nie dotarł do miejsca przeznaczenia i przepadł bez śladu.
Przez dziesięciolecia historycy i eksperci spierają się o to, czy tajemniczy skład w ogóle istniał. Zwolennicy teorii spiskowych utrzymują, że pojazd pancerny został ukryty w rozbudowanym systemie podziemnych tuneli między Wrocławiem a Wałbrzychem. Dotychczas jednak wszystkie próby odnalezienia pociągu kończyły się niepowodzeniem.
Zloty pociąg odnaleziony? Procedura ruszyła – decyzja w najbliższych tygodniach
Obecna sytuacja różni się od wcześniejszych zgłoszeń. Po złożeniu pierwszego pisma w kwietniu, mężczyzna spotkał się z przedstawicielami wałbrzyskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków oraz kierownikiem Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Podczas tego spotkania poinformowano go o procedurach, jakie musi spełnić, jeśli chce rozpocząć poszukiwania.
Poszukiwacz nie zniechęcił się formalnościami. Po kilku dniach ponownie złożył pismo, tym razem określając dokładną lokalizację, gdzie według niego znajduje się złoty pociąg. Jak informuje rzeczniczka miasta Wałbrzych Kamila Świerczyńska, mężczyzna wskazał bardzo precyzyjne miejsce, gdzie mają się znajdować wagony ze skarbami.
Okazało się jednak, że wskazany teren należy do Lasów Państwowych, co oznaczało konieczność skierowania wniosku do Nadleśnictwa Świdnica. Dwunastego maja złożono formalny wniosek o pozwolenie na prace odkrywcze, w którym dokładnie określono miejsce i cel planowanych działań.
Złoty pociąg pod Wałbrzychem? Nowe informacje wzbudzają emocje w Niemczech, ale czy legenda o skarbie jest prawdziwa? Odkrycie wciąż niepewne. 👉 https://t.co/p8T7Un3ptJ #wydarzenia #zlotypociag #nazisci #skarb #walbrzych pic.twitter.com/1JSXbBNUvf
— Fakt (@Fakt_pl) June 15, 2025
Nadleśniczy Jerzy Zemlik z Nadleśnictwa Świdnica podkreśla, że sprawa wymaga wyjątkowo gruntownej analizy. Urzędnicy muszą sprawdzić, czy wskazany grunt może być udostępniony do tego typu badań oraz czy nie jest chroniony na podstawie prawa o ochronie lasów i zasobów przyrodniczych. Planowane jest spotkanie z konserwatorem zabytków, ponieważ sprawa dotyka kompetencji różnych instytucji.
Procedura jest skomplikowana, ponieważ prace mogą w pewnym momencie podpadać pod ustawę o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Nadleśnictwo ma trzydzieści dni na udzielenie odpowiedzi na wniosek, co oznacza, że decyzja powinna zapaść w najbliższych tygodniach.
Jak podkreśla nadleśniczy, na obecnym etapie nie podjęto jeszcze żadnych formalnych decyzji, a sprawa wymaga konsultacji między różnymi instytucjami w celu zabezpieczenia interesu Skarbu Państwa.