in

Chorwacja płonie. Turystyczny raj Polaków stoi w ogniu. Trwa ewakuacja

Seria podpaleń na południu Chorwacji. W Omiszu płomienie strawią już kilkanaście domów, a 200 policjantów ściga piromanów odpowiedzialnych za falę ognia.

chorwacja pożary gdzie
Fot. X / @WeatherMonitors

Sobotni poranek przyniósł dramatyczne wieści z chorwackiego wybrzeża. Około siódmej rano mieszkańcy i turyści przebywający w okolicach Omisza zostali wyrwani ze snu przez widok rozszalałych płomieni. Żywioł błyskawicznie rozprzestrzenił się na okoliczne tereny, zmuszając służby ratunkowe do natychmiastowej akcji.

Chorwacja. Pożary trawią turystyczny raj. Ogień pochłania kolejne budynki

Sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli. Silne podmuchy wiatru napędzały ogień w kierunku zabudowań mieszkalnych, gdzie płomienie bezlitośnie pochłaniały kolejne obiekty. Pierwsze godziny przyniosły tragiczny bilans – co najmniej dwanaście domów legło w gruzach, a mieszkańcy wraz z turystami musieli w pośpiechu opuszczać swoje schronienia.

Służby ratunkowe natychmiast uruchomiły procedury ewakuacyjne. Chorwacka marynarka wojenna włączyła się do akcji, wykorzystując swoje jednostki do ewakuacji drogą morską. Dwadzieścia pięć osób zostało bezpiecznie przewiezionych z zagrożonego obszaru, podczas gdy na lądzie trwała gorączkowa walka z żywiołem.

Pierwsze ustalenia śledczych definitywnie wykluczyły przypadkowy charakter tragedii. Ivan Kovaczević, komendant chorwackiej straży pożarnej, nie pozostawił złudzeń co do pochodzenia ognia. Według jego ustaleń, pożar został celowo wzniecony przez człowieka, co czyni całe zdarzenie jeszcze bardziej szokującym.

Śledczy wskazują na sprawcę – to nie przypadek

Policja natychmiast podjęła intensywne poszukiwania sprawcy lub sprawców tego czynu. Na miejsce skierowano ponad dwustu funkcjonariuszy, którzy nie tylko wspomagają akcję gaśniczą, ale również zabezpieczają teren i prowadzą działania śledcze. Marko Srdarević, komendant policji żupanii splicko-dalmatyńskiej, zapewnił o zaangażowaniu najbardziej doświadczonych detektywów w sprawę.

Niepokojące są również kolejne odkrycia służb. W ostatnich dniach w okolicy odnotowano kilka mniejszych pożarów, które według ustaleń policji również były efektem działalności podpalaczy. To oznacza, że region może być celem zorganizowanej działalności przestępczej, co dodatkowo zwiększa napięcie wśród mieszkańców i władz lokalnych.

Walka z żywiołem trwa, a bilans może się zwiększyć

Na miejsce tragedii skierowano ogromne siły ratunkowe. Około stu sześćdziesięciu strażaków walczy z płomieniami, wspieranych przez szesnaście specjalistycznych pojazdów oraz cztery śmigłowce gaśnicze. Akcja prowadzona jest z wykorzystaniem najnowocześniejszego sprzętu, jednak warunki atmosferyczne znacznie utrudniają działania.

Kovaczević ostrzegł, że całkowite opanowanie sytuacji może potrwać kilka dni. Kluczowy wpływ na dalszy przebieg akcji będzie miał kierunek i siła wiatru, które dotychczas sprzyjały rozprzestrzenianiu się ognia. Podczas działań ratunkowych odnotowano pierwsze obrażenia – jeden ze strażaków został ranny, co pokazuje skalę niebezpieczeństwa.

Władze miejskie natychmiast uruchomiły pomoc dla poszkodowanych mieszkańców. Liczne obiekty gastronomiczne otworzyły swoje podwoje, oferując bezpłatne ciepłe posiłki dla osób dotkniętych tragedią. Do tej pory nie odnotowano ofiar śmiertelnych, jednak sytuacja pozostaje dynamiczna, a służby nie wykluczają pogorszenia bilansu w kolejnych godzinach.

donald tusk we francji

Ostre słowa Tuska. Znów pogroził palcem. „Niech nikt nie śpi spokojnie”

jean michel jarre dolina charlotty

Dolina Charlotty. Jean Michel Jarre zagrał koncert, jakiego jeszcze nie było