Polskie granice stały się znacznie trudniejsze do przekroczenia dla nielegalnych migrantów. Najnowsze dane Straży Granicznej pokazują skalę zjawiska, które budzi niepokój wśród służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa.
Dramatyczny spadek wniosków azylowych o 97 proc. Straż Graniczna ujawnia szokujące liczby
Tylko 26 czerwca Nadwiślański Oddział Straży Granicznej zatrzymał dziesięć osób, które złamały polskie prawo migracyjne. Zatrzymani pochodzili z Rwandy, Rosji, Ukrainy, Pakistanu, Białorusi, Mołdawii oraz Kazachstanu. Głównym powodem interwencji było przekroczenie dozwolonego czasu pobytu oraz brak odpowiednich dokumentów.
Wobec większości zatrzymanych wszczęto postępowania administracyjne zakończone decyzjami o konieczności opuszczenia Polski. Dwóch obywateli Ukrainy skazanych prawomocnymi wyrokami zostało doprowadzonych do granicy i przekazanych stronie ukraińskiej.
Od początku 2025 roku przeprowadzono ponad 3250 kontroli legalności pobytu, które doprowadziły do zatrzymania 1250 obcokrajowców. Tylko 26 czerwca pogranicznicy odmówili wjazdu 70 cudzoziemcom. Od stycznia wydano już 10 500 takich decyzji, a ponad 6700 obcokrajowców zostało zobowiązanych do powrotu.
Nowe przepisy ograniczające prawo do składania wniosków o azyl okazały się niezwykle skuteczne. Liczba wniosków azylowych spadła dramatycznie – aż o 97 procent. Do polskich służb wpłynęły wnioski od zaledwie 23 migrantów, podczas gdy w analogicznym okresie 2024 roku było ich blisko 800.
Ponad 1️⃣0️⃣0️⃣ osób skontrolowali od 23.06 funkcjonariusze #NadodrzańskiOddziałSG przy 🇵🇱🇩🇪granicy. To efekt intensywnych działań „Most” prowadzonych przy wsparciu @PolskaPolicja . Zatrzymano 1️⃣3️⃣ osób. pic.twitter.com/JNKRblxAU8
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) June 29, 2025
Premier Donald Tusk uzasadniał wprowadzenie ograniczeń argumentami bezpieczeństwa narodowego, wskazując na organizacyjną rolę Rosji, Białorusi, przemytników i grup przestępczych w masowej nielegalnej migracji. Niepokojące doniesienia pojawiają się jednak także z granicy z Niemcami.
Migranci na granicy z Niemcami. Jest reakcja służb
Zdaniem Tomasza Siemoniaka na granicy z Niemcami mamy do czynienia w większości z cudzoziemcami, którzy przebywali na terenie Polski (większość z nich legalnie). Ci próbują wjechać do Niemiec, ale w wyniku kontroli granicznej otrzymują odmowę wjazdu do tego państwa. Strona niemiecka informuje wówczas funkcjonariuszy Straży Granicznej o fakcie odmowy wjazdu danego cudzoziemca, a ci podejmują stosowne czynności zgodnie z obowiązującym prawem.
– Tych, którzy nagle larum grają i zamęt wprowadzają uprzejmie informuję, że są i wcześniej były wspólne patrole polsko-niemieckie, pełniące służbę po obu stronach naszej wspólnej granicy. Od lat są też wspólne Polsko-Niemieckie Placówki: od 2012 roku w Świecku i w Ludwigsdorf, od 2016 w Pomellen, a od początku tego roku w Tuplicach. Wielokrotnie Straż Graniczna o tym publicznie informowała, więc skąd te nagłe zdziwienie? – napisał na portalu X szef MSWiA Jacek Dobrzyński.