Kolejna fala rosyjskiej dezinformacji uderza w polsko-ukraińskie relacje. Tym razem kremlowska propaganda wzięła na celownik wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy, przekręcając jej sens i próbując stworzyć konflikt tam, gdzie go nie ma. Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji zabija alarm, ostrzegając przed manipulacjami, które mogą zaszkodzić jedności sojuszników.
Moskwa atakuje Dudę. Dezinformacja jako broń w wojnie hybrydowej
Rosyjskie media i prorosyjskie konta w mediach społecznościowych rozpowszechniają obecnie fałszywą narrację dotyczącą planów Warszawy wobec lotniska w Rzeszowie. Propaganda kremlowska twierdzi, że polska głowa państwa groziła zamknięciem tej strategicznej infrastruktury, przez którą płynie większość zachodniej pomocy dla Ukrainy.
Niektóre doniesienia idą jeszcze dalej, sugerując, że Polska może całkowicie zaprzestać wspierania ukraińskiego wysiłku wojennego. Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji nie pozostawia wątpliwości co do charakteru tych doniesień.
Według ekspertów, rosyjska propaganda celowo wypacza sens wypowiedzi Andrzeja Dudy, próbując osiągnąć kilka celów jednocześnie. Pierwszym z nich jest zasianie nieufności między Ukrainą a Polską – dwoma krajami, których współpraca stanowi jeden z filarów zachodniego wsparcia dla Kijowa.
Drugi cel jest równie perfidny – stworzenie fałszywego wrażenia, że sojusznicy są zmęczeni Ukrainą i jej potrzebami. Taka narracja ma osłabiać międzynarodowe poparcie dla ukraińskiego oporu i sugerować, że pomoc zachodnia może się skończyć. Agencja Interfax-Ukraina podkreśliła, że prezydent Duda wcale nie mówił o zamiarach zamknięcia lotniska, lecz jedynie wspominał o możliwościach, które mogły być wykorzystane w przeszłości.
Rosyjska machina propagandowa wykorzystuje każdą okazję, aby rozbić jedność zachodnich sojuszników. Manipulacja słowami polskiego prezydenta to klasyczny przykład tego, jak Moskwa próbuje wykorzystać nawet najmniejsze nieporozumienia do swoich celów. Kreml doskonale wie, że sukces Ukrainy zależy od spójności międzynarodowego wsparcia, dlatego systematycznie podkopuje zaufanie między krajami pomagającymi Kijowowi.
Prawdziwy sens słów prezydenta Dudy
Rzeczywista treść wypowiedzi Andrzeja Dudy znacznie różni się od tego, co przedstawiają rosyjskie media. Prezydent w środowym wywiadzie podkreślał przede wszystkim znaczenie Polski jako kraju tranzytowego dla pomocy zachodniej. Duda wyjaśnił, że uważa, iż były sytuacje, w których Warszawa mogła pokazać, że nie wolno jej omijać ani pomijać w ważnych decyzjach dotyczących wsparcia dla Ukrainy.
Głowa państwa zwróciła uwagę na problem traktowania polskiej infrastruktury jako oczywistej drogi tranzytu. Duda wyjaśnił, że ma wrażenie, iż Ukraińcy i sojusznicy Polski uważają, że lotnisko w Rzeszowie i polskie autostrady należą im się, jakby to była ich własność. Prezydent podkreślił, że ta infrastruktura jest polska i należy to respektować.
Andrzej Duda wskazał na hipotetyczne możliwości reakcji Polski w przypadku dalszego pomijania jej w decyzjach. Mówił o teoretycznej możliwości zamknięcia lotniska na remont czy blokadzie dróg, zmuszając tym samym do dostarczania pomocy Ukrainie innymi środkami.
Były to jednak przykłady tego, czego Polska nie zrobiła, mimo że teoretycznie mogłaby to uczynić, gdy czuje się pomijana w ważnych gremiach międzynarodowych podejmujących decyzje o dostarczaniu pomocy przez polskie terytorium.
