Czwartek okazał się przełomowy dla jednego z najbardziej rozpoznawalnych polityków opozycji. Sąd Okręgowy w Szczecinie wydał bezwzględny wyrok wobec Stanisława Gawłowskiego z Koalicji Obywatelskiej. Senator został skazany na pięć lat więzienia oraz karę grzywny wynoszącą 180 tysięcy złotych.
Znany polityk PO trafi za kraty! Szokujący wyrok w głośnej aferze
Czwartkowy dzień okazał się przełomowy dla jednego z najbardziej rozpoznawalnych polityków opozycji. Sąd Okręgowy w Szczecinie wydał bezwzględny wyrok wobec Stanisława Gawłowskiego z Koalicji Obywatelskiej. Senator został skazany na pięć lat więzienia oraz karę grzywny wynoszącą 180 tysięcy złotych.
Dodatkowo sąd orzekł wobec polityka dziesięcioletni zakaz pełnienia funkcji publicznych. To oznacza koniec jego obecnej kadencji senatorskiej oraz brak możliwości kandydowania w przyszłych wyborach przez najbliższą dekadę. Wyrok dotyczy przyjmowania korzyści majątkowych oraz nakłaniania innych osób do wręczania łapówek podczas pełnienia funkcji wiceministra środowiska w gabinecie Donalda Tuska.
Stanisław Gawłowski skazany. Luksusowe zegarki i nieruchomości w Chorwacji
Śledczy zarzucili byłemu wiceministrowi przyjęcie korzyści o łącznej wartości przekraczającej 733 tysiące złotych. W skład tej kwoty wchodziła gotówka, ale także przedmioty o znacznej wartości materialnej.
Gawlowski winny! Sąd Okręgowy w Szczecinie skazał Stanisława Gawlowskiego na 5 lat bezwzględnego więzienia. pic.twitter.com/0gW5iAWvnf
— Tomasz Duklanowski (@TDuklanowski) July 31, 2025
Gawłowski miał otrzymać dwa ekskluzywne zegarki oraz nieruchomości położone na terytorium Chorwacji. Prokuratura postawiła mu łącznie siedem zarzutów, z których pięć miało charakter korupcyjny. Polityk konsekwentnie odmawiał przyznania się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Bronił się twierdząc, że postępowanie ma podłoże polityczne i służy dyskredytacji jego osoby.
Proceder trwał latami w województwie zachodniopomorskim
Historia afery melioracyjnej sięga 2013 roku, kiedy szczecińska delegatura Prokuratury Krajowej rozpoczęła śledztwo dotyczące nieprawidłowości przy przetargach na roboty publiczne. Chodziło o kontrakty na budowę wałów przeciwpowodziowych oraz systemów melioracyjnych na terenie województwa zachodniopomorskiego.
Mechanizm był prosty – przedsiębiorcy oferowali urzędnikom i politykom korzyści majątkowe w zamian za zapewnienie zwycięstwa w postępowaniach przetargowych. Łapówki przybierały różne formy: od gotówki, przez kosztowne prezenty, aż po nieruchomości.
W orbicie zainteresowania prokuratury znaleźli się nie tylko politycy, ale także pracownicy Wód Polskich i Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji oraz przedstawiciele świata biznesu zaangażowani w procedury przetargowe.