Mieszkańcy Osin w powiecie łukowskim zostali brutalnie wybudzeni ze snu. W nocy z wtorku na środę nad ich miejscowością rozległ się potężny huk, który sprawił, że ziemia dosłownie zadrgała pod stopami przerażonych ludzi.
Osiny. Niezidentyfikowany obiekt spadł na pole. Huk w środku nocy budzi całą okolicę
Mieszkańcy Osin w powiecie łukowskim zostali brutalnie wybudzeni ze snu. W nocy z wtorku na środę nad ich miejscowością rozległ się potężny huk, który sprawił, że ziemia dosłownie zadrgała pod stopami przerażonych ludzi.
Z nieoficjalnych informacji – jak ustaliła „Rzeczpospolita” – wynika, że obiektem, który spadł w Osinach, był najprawdopodobniej dron typu Shahed, używany przez Rosjan w wojnie z Ukrainą. Źródłem tajemniczego dźwięku okazał się niezidentyfikowany obiekt, który spadł wprost na pole kukurydzy i natychmiast eksplodował. Siła detonacji była na tyle duża, że fala uderzeniowa dotarła do pobliskich zabudowań mieszkalnych.
Mieszkańcy trzech domów z przerażeniem odkryli rano, że eksplozja uszkodziła szyby w ich oknach. Na szczęście żadna z osób przebywających w okolicy nie odniosła obrażeń, jednak emocje wciąż buzują w lokalnej społeczności.
Śledczy odkrywają niepokojące szczegóły
Policjanci, którzy przybyli na miejsce zdarzenia tuż po godzinie drugiej w nocy, natrafili na niepokojący widok. Teren wokół miejsca eksplozji był usłany nadpalonymi fragmentami metalu i plastiku, rozrzuconymi w promieniu kilkudziesięciu metrów.
W nocy na polu kukurydzy w miejscowości Osiny (pow. łukowski, Lubelszczyzna) spadł obiekt, powodując eksplozję. Policja informuje, że znaleziono metalowe i plastikowe szczątki. Wstępnie podejrzewa się, że mógł to być dron. pic.twitter.com/34o9lTT3hT
— Monitor Konfliktów (@Monitor807) August 20, 2025
Asp. szt. Marcin Józwik z łukowskiej policji potwierdził, że funkcjonariusze rozpoczęli natychmiastowe działania mające na celu ustalenie pochodzenia i charakteru tajemniczego obiektu. Służby pracują pod presją czasu, aby jak najszybciej wyjaśnić okoliczności zdarzenia.
Do akcji włączyły się również jednostki wojskowe, w tym żołnierze Żandarmerii Wojskowej oraz specjalistyczne zespoły poszukiwawczo-ratownicze. Ich obecność na miejscu zdarzenia dodatkowo podsyca spekulacje mieszkańców na temat rzeczywistej natury incydentu.
Pierwsze ustalenia uspokajają, ale pytania pozostają
Wstępne analizy przeprowadzone przez ekspertów wskazują, że spadły obiekt może być fragmentem starego silnika lotniczego wyposażonego w śmigło. Ta hipoteza częściowo wyjaśnia charakter znaleziska, jednak wciąż pozostaje otwarte pytanie o to, skąd pochodził i dlaczego spadł akurat w tym miejscu.
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych kategorycznie wykluczyło możliwość naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. Monitoring radarowy nie zarejestrował żadnych obiektów nadlatujących z kierunku Ukrainy czy Białorusi, co oddala obawy o możliwy atak z zewnątrz.
Centrum Operacji Powietrznych otrzymało pełną dokumentację zdarzenia i prowadzi własne dochodzenie. Służby zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą, jednak mieszkańcy Osin wciąż czekają na ostateczne wyjaśnienie nocnego koszmaru, który na zawsze pozostanie w ich pamięci.