Polski system opieki zdrowotnej znalazł się na krawędzi przepaści finansowej. Coraz głośniej mówi się o problemach, które mogą dotknąć miliony pacjentów w całym kraju. Sytuacja staje się na tyle poważna, że kolejne środowiska medyczne podnoszą alarm.
Finansowa zapaść NFZ staje się faktem
Niepokojące sygnały płyną z różnych stron – zarówno ze strony rządzących, jak i opozycji. Przedstawiciele branży medycznej nie kryją obaw o przyszłość polskiej służby zdrowia. Atmosfera wokół finansowania ochrony zdrowia gęstnieje z każdym dniem.
To, co jeszcze niedawno wydawało się jedynie pesymistycznym scenariuszem, obecnie staje się realnym zagrożeniem. Interesariusze systemu zdrowotnego podjęli bezprecedensowe kroki, aby zwrócić uwagę na skalę problemu. Napięcie sięga zenitu, a stawką jest zdrowie milionów Polaków.
Minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda przekazała dziennikarzom informacje, które mogą zmrozić krew w żyłach. Według prognoz Narodowemu Funduszowi Zdrowia w bieżącym roku zabraknie aż 14 miliardów złotych. Co gorsza, przyszły rok zapowiada się jeszcze dramatyczniej – deficyt może sięgnąć 23 miliardów złotych.
Szefowa resortu zdrowia nie pozostawiła złudzeń co do powagi sytuacji. Przyznała wprost, że bez znaczącej dotacji budżetowej fundusz nie będzie w stanie wygospodarować niezbędnych środków. Realizacja ustawy podwyżkowej oraz utrzymanie świadczeń na obecnym poziomie stają pod wielkim znakiem zapytania.
Pierwotne plany zakładały dotację budżetową dla NFZ w wysokości 18,3 miliarda złotych. Wprawdzie kwota ta została powiększona o około 9 miliardów, jednak po uwzględnieniu innych funduszy plan finansowy NFZ wzrósł o 13 miliardów złotych. Te liczby pokazują, że nawet zwiększone środki nie wystarczą na pokrycie wszystkich zobowiązań.
Polityczna burza wokół kryzysu
Janusz Cieszyński, były wiceminister zdrowia z Prawa i Sprawiedliwości, wykorzystał portal X do ostrej krytyki obecnej sytuacji. Polityk podkreślił, że na zapłacenie rachunków NFZ brakuje właśnie wspomnianych 14 miliardów złotych. Zwrócił uwagę, że pod apelem w tej sprawie podpisał się nawet przedstawiciel Rafała Trzaskowskiego.
Cieszyński nie szczędził gorzkich słów pod adresem premiera Donalda Tuska. Zaznaczył, że pacjenci odsyłani bez leczenia zdają sobie sprawę z problemu od miesięcy. Bezpośrednio wezwał szefa rządu do wykonania zadania, które może uratować polski system zdrowia przed katastrofą.
Polityczne przepychanki nie zmieniają jednak faktu, że problem dotyczy wszystkich Polaków niezależnie od poglądów. Kryzys finansowy w ochronie zdrowia stał się polem batalii między obozem rządzącym a opozycją, co może dodatkowo utrudnić znalezienie konstruktywnego rozwiązania.
Desperacki apel środowisk medycznych
W czwartek do premiera Donalda Tuska trafił oficjalny apel podpisany przez przedstawicieli szpitali, samorządów zawodowych oraz menedżerów opieki zdrowotnej. Sygnatariusze zwrócili się o wsparcie i bezpośredni nadzór nad procesami, które mogą zagwarantować bezpieczeństwo zdrowotne obywateli.
Autorzy dokumentu nie ukrywają swojego niepokoju związanego z brakiem 14 miliardów złotych w budżecie NFZ. Ostrzegają przed konsekwencjami, które mogą być druzgocące dla całego systemu. Według nich deficyt finansowy doprowadzi do ograniczenia dostępności świadczeń dla pacjentów.
Najbardziej przerażający scenariusz zakłada zamykanie oddziałów szpitalnych i całkowitą zapaść systemu opieki zdrowotnej. Interesariusze branży medycznej jednogłośnie alarmują, że bez natychmiastowej interwencji rządu i zabezpieczenia odpowiednich środków w budżecie państwa, polska służba zdrowia czeka prawdziwa katastrofa, której skutki odczują wszyscy obywatele.
Źródło: dorzeczy.pl
