in

HAHAHA!HAHAHA!

Kolejna miesięcznica i znów awantura! Kaczyński zaczął mówić. Rozległy się wrzaski

Prezes PiS podczas porannej miesięcznicy smoleńskiej nie przebierał w słowach. W swoim wystąpieniu bronił byłego ministra sprawiedliwości i atakował obecną władzę.

kaczyński wieniec
Fot. X / Arkadiusz Szczurek

Poranek 10 listopada na Placu Piłsudskiego stał się areną eskalacji emocji. Comiesięczne zgromadzenie zwolenników PiS wokół tragedii pod Smoleńskiem stało się powodem ostrej wymiany zdań. Atmosfera od samego początku była napięta, a głos lidera opozycji tonął w okrzykach protestujących.

Kaczyński ostro o Ziobrze. Padły skandaliczne słowa o protestujących

Sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli. Zgromadzeni przeciwnicy miesięcznic nie zamierzali milczeć. Prezes największej partii opozycyjnej musiał podnosić głos, by przebić się przez gwar i krzyki. To, co powiedział, wywołało burzę.

Tradycyjne już spotkanie przy grobach ofiar katastrofy lotniczej tym razem nabrało szczególnie kontrowersyjnego charakteru. Polityk nie ukrywał frustracji wobec obecnej sytuacji w kraju. Jego słowa były mocne i bezpośrednie.

Ostre słowa pod adresem demonstrantów

Lider Prawa i Sprawiedliwości nie pozostawił suchej nitki na protestujących. Nazwał ich wprost agenturą Putina i zażądał, by demonstracja odbywała się w odległości co najmniej stu metrów od miejsca obchodów. Według niego zgoda na obecność przeciwników to dowód na to, że prawo w dzisiejszej Polsce przestało obowiązywać.

Mężczyzna wyraźnie denerwował się zachowaniem zgromadzonych. W tle nieustannie rozbrzmiewały okrzyki oskarżające go o kłamstwo. Mimo zakłóceń kontynuował swoje wystąpienie, coraz bardziej podnosząc ton. Każde kolejne zdanie było mocniejsze od poprzedniego.

Polityk nie krył oburzenia faktem, że służby porządkowe chronią osoby, które jego zdaniem okazują brak szacunku pamięci ofiar tragedii. Wspomniał o haniebnym wieńcu z obraźliwym napisem. Wyraźnie dał do zrozumienia, że obecna sytuacja jest dla niego nie do zaakceptowania.

W obronie Zbigniewa Ziobry

Prezes partii opozycyjnej przeszedł do bezpośredniej obrony byłego ministra sprawiedliwości. Stwierdził, że to nie ten polityk powinien być ścigany, lecz osoby odpowiedzialne za straty Skarbu Państwa liczące dziesiątki miliardów złotych. Mówił o nadużyciach związanych z VAT-em oraz podatkami od paliw i alkoholu trwających przez osiem lat.

Zdaniem mówcy absurdem jest sytuacja, gdy ludzie tolerujący gigantyczne malwersacje finansowe ośmielają się oskarżać tych, którzy nabywali sprzęt ratunkowy dla ochotniczych straży pożarnych czy wspierali działania na rzecz społeczności lokalnych. Ta część przemówienia wyraźnie odnosiła się do zarzutów stawianych byłemu szefowi resortu sprawiedliwości.

Na koniec zapowiedział nadejście prawdziwej sprawiedliwości i zaapelował do swoich zwolenników o zachowanie nadziei. Stwierdził kategorycznie, że przeciwnicy polityczni chwytają się już wszystkich metod, a prawo praktycznie zostało zniesione. Mimo to wyraził pewność ostatecznego zwycięstwa swojego obozu politycznego.

marta nawrocka emerytura

Marta Nawrocka jest już na emeryturze. Jak to możliwe? Wiemy, ile dostaje

marsz niepodległości 2024 trasa

Czy 11 listopada trzeba iść do kościoła? Księża rozwiewają wszelkie wątpliwości