Polska gospodarka rośnie, pensje idą w górę, a kraj dumnie prezentuje się na arenie międzynarodowej jako jedna z dwudziestu najbogatszych gospodarek globu. Za tymi optymistycznymi wskaźnikami kryje się jednak rzeczywistość, o której rzadko mówi się głośno. Rzeczywistość, w której miliony rodaków codziennie walczą o przetrwanie.
Polska w czołówce najbogatszych państw świata, a miliony obywateli nie mają na leki i jedzenie
Najnowszy „Raport o biedzie” przygotowany przez Szlachetną Paczkę rzuca inne spojrzenie na polski dobrobyt. Dane zebrane przez organizację pokazują przepaść między statystycznym obrazem sukcesu a codziennością znacznej części społeczeństwa. To lektura, która zmusza do refleksji nad tym, czym tak naprawdę jest rozwój i komu on służy.
Szczególnie niepokojące są informacje dotyczące dostępu do opieki zdrowotnej oraz warunków mieszkaniowych. Okazuje się, że za fasadą nowoczesnego państwa kryją się problemy rodem z poprzedniej epoki. Dziurawe dachy, zagrzybione ściany, brak toalet – to nie opisy z archiwalnych dokumentów, lecz aktualna sytuacja setek tysięcy polskich rodzin.
Szara strefa ubóstwa – milion osób poza pomocą
Autorzy raportu zwracają uwagę na niepokojące zjawisko. Po raz drugi w historii skrajne ubóstwo w Polsce przewyższyło ubóstwo ustawowe. W praktyce oznacza to, że ponad milion osób znalazło się w swoistej szarej strefie – ich sytuacja materialna jest dramatyczna, jednak formalnie nie kwalifikują się do otrzymania pomocy społecznej. Ich wydatki nie pokrywają podstawowych potrzeb, ale system ich nie widzi.
Granica skrajnego ubóstwa dla osoby samotnej wynosiła w ubiegłym roku zaledwie 972 złote miesięcznie. Tuż nad tą kreską funkcjonują osoby żyjące w tzw. ubóstwie relatywnym – to ponad 13 procent Polaków, czyli blisko 5 milionów ludzi. Różnica między skrajną biedą a relatywną wynosi około 300 złotych miesięcznie. Innymi słowy – 10 złotych dziennie decyduje o tym, czy ktoś zaliczany jest do grupy najbiedniejszych, czy już nie.
Grupami najbardziej narażonymi na ubóstwo pozostają osoby utrzymujące się z rolnictwa – 11,4 procent z nich żyje w skrajnej biedzie. Niewiele lepiej przedstawia się sytuacja osób pobierających świadczenia społeczne – tu wskaźnik wynosi 10,8 procent. Szczególnie trudną sytuację mają gospodarstwa domowe, w których mieszka osoba z niepełnosprawnością. W ubiegłym roku niemal 4 miliony Polaków posiadało orzeczenie o niepełnosprawności, a ich problemy to nie tylko kwestie zdrowotne, ale również rosnące koszty utrzymania.
Służba zdrowia niedostępna, mieszkania w ruinie
Dane dotyczące systemu ochrony zdrowia są alarmujące. Na 523 miliony wystawionych recept aż 78 milionów pozostaje niezrealizowanych. Średni czas oczekiwania na świadczenia zdrowotne wydłużył się do rekordowych 4,2 miesiąca. To szczególnie dramatyczne w kontekście głównych przyczyn zgonów Polaków – chorób układu krążenia i nowotworów złośliwych. W przypadku tych schorzeń szybka diagnostyka i leczenie mają kluczowe znaczenie dla przeżycia.
Warunki mieszkaniowe również pozostawiają wiele do życzenia. Niemal co dwudziesty Polak mieszka w lokalu, który ze względu na przeciekający dach, wilgoć lub zagrzybienie nie nadaje się do zamieszkania. Ponad milion osób nie stać na ogrzanie własnego domu do odpowiedniej temperatury. Co szokujące – 5 na 100 mieszkań w Polsce wciąż nie posiada toalety.
Prezes Stowarzyszenia WIOSNA Joanna Sadzik wskazuje na kolejne niepokojące dane – w blisko 5 procentach polskich mieszkań brakuje toalety, a według oficjalnych szacunków ponad 30 tysięcy osób doświadcza kryzysu bezdomności. Organizacje pozarządowe mówią nawet o 50 tysiącach ludzi bez własnego łóżka. Jednocześnie 5 milionów Polaków stać na prywatne ubezpieczenie zdrowotne, podczas gdy 80 procent seniorów rezygnuje z wykupienia przepisanych leków z powodu konieczności oszczędzania.
Dzieci bez wakacji, seniorzy bez emerytury
Bieda nie oszczędza najsłabszych. W 2024 roku w skrajnym ubóstwie żyło 364 tysiące dzieci. Jedna trzecia uczniów nie wyjechała na wakacje z powodu trudnej sytuacji materialnej rodziny. To pokolenie, które już na starcie życia doświadcza wykluczenia i nierówności.
Sytuacja seniorów jest równie dramatyczna. Co piąta starsza osoba w Polsce doświadcza głodu lub niedożywienia. Ponad 400 tysięcy emerytów funkcjonuje poniżej granicy minimum egzystencji. Aż 433 tysiące osób pobiera tzw. głodową emeryturę – niższą niż ustawowe minimum wynoszące w 2024 roku 1789,96 złotych. Od grudnia 2011 roku liczba takich świadczeniobiorców wzrosła osiemnastokrotnie.
Joanna Sadzik komentuje, że w 2024 roku statystycznie liczba osób w skrajnym ubóstwie spadła, jednak realnie wzrosła liczba tych, którzy ledwo wiążą koniec z końcem. Bogatsi zaczęli wydawać więcej, a biedniejsi nie nadążają z wydatkami na leki, ubrania i żywność – różnice między grupami społecznymi pogłębiają się.
Mimo wzrostu gospodarki i wyższych pensji część Polaków zostaje w tyle. Prezes Stowarzyszenia podkreśla paradoks – Polska jako jedno z dwudziestu najbogatszych państw świata wciąż zmaga się z ubóstwem, bezdomnością i brakiem dostępu do leczenia oraz edukacji. Rozwój gospodarczy nie idzie w parze z rozwojem społecznym. Być może największym problemem nie są same nierówności, lecz to, jak bardzo społeczeństwo zdążyło się do nich przyzwyczaić.


