Alaksandr Łukaszenka kolejny raz wywołał międzynarodowe napięcie, sugerując terytorialne roszczenia wobec Polski. Minister Sikorski zareagował stanowczo na prowokacyjne słowa o Białostocczyźnie. Sytuacja budzi niepokój.
Rzadko zdarzają się tak zaskakujące oświadczenia, jak to, które niedawno wygłosił białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka. Dyktator oznajmił też, jakie ma oczekiwania wobec Zachodu.
Białoruś podejmuje kolejne kroki militarne, które mogą znacząco wpłynąć na bezpieczeństwo regionu. Łukaszenka polecił sformowanie nowego pułku przeciwlotniczego blisko polskiej granicy.
W ostatnich dniach obserwujemy niepokojące ruchy wojsk białoruskich. Sytuacja ta budzi obawy o możliwość eskalacji konfliktu w regionie i ewentualnego włączenia się Białorusi do wojny.
Łukaszenka oficjalnie przyznaje się do słabości. Choć kreuje się na silnego i niezłomnego, musiał w końcu wyjawić sekret na temat swoich problemów ze zdrowiem.
Spokój na polsko-białoruskiej granicy okazał się jedynie ciszą przed burzą. W internecie pojawiło się nowe nagranie, które jest przeznaczone dla widzów pełnoletnich.
Niepokojące doniesienia z Białorusi. Prezydent tego kraju – Alaksand Łukaszenka – jest podobno poważnie chory. Dyktator postanowił skomentować informacje mediów.
Jeśli wszystko pójdzie po myśli Władimira Putina, do 2030 roku Białoruś stanie się częścią Rosji i zostanie po prostu wchłonięta. To zła wiadomość dla Polski.
Białoruś przeprowadza szeroko zakrojone manewry wojskowe na poligonie Hoża, znajdującym się zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od granic Polski i Litwy.