Romuald Lipko – współzałożyciel zespołu-legendy, czyli Budki Suflera, zmarł 7 lutego w wieku 69 lat. Muzyk od dawna walczył z nowotworem. Do samego końca otrzymywał wielkie wsparcie rodziny i przyjaciół.
Ostatni wywiad
Nie tak dawno temu Romuald Lipko gościł razem z żoną w telewizyjnym programie TVN pt. „Uwaga! Kulisy sławy„. Opowiadał tam o planach reaktywowana zespołu Budka Suflera. Padły tam też słowa trudne o chorobie, z którą muzyk zmagał się od dawna.
Jakiś czas po odejściu z zespołu wokalisty Krzysztofa Cugowskiego, muzycy Budki Suflera uznali, że jeszcze nie czas schodzić ze sceny. Śmiała decyzja o reaktywacji bandu pokryła się niestety w czasie z tą szokująca dla muzyka diagnozą, którą usłyszał jeden z muzyków – Romuald Lipko. Lekarze nie pozostawili złudzeń – to był rak.
– Mężowi zżółkły białka oczu. Ja już wiedziałam, że dzieje się coś złego. Kolejne dni były tylko potwierdzeniem najgorszego, czyli choroby nowotworowej. Ta wiadomość spadła na nas jak grom z jasnego nieba – wspominała w rozmowie z reporterem TVN żona Romualda Lipko, Dorota.
– To jest wiadomość taka, która ma w sobie przede wszystkim bardzo złą cechę. Ona zawiadamia o tym, że dzieje się coś, co ma przerwać to, co ci zostało dane jako twoje najpiękniejsze ludzkie prawo – prawo do życia – uzupełnił słowa żony Romuald Lipko w trakcie wywiadu.
Muzyka była odskocznią od dnia codziennego
Muzyka stanowiła dla muzyka odskocznię od tak zwanej codzienności. Do końca występował na scenie u boku przyjaciół, jeżeli kondycja tylko na to pozwalała. Oni z kolei bez cienia zwątpienia wierzyli, że tą trudną i ciężką chorobę uda się oszukać. Niestety, wiadomość o śmierci muzyka dotarła do nas dziś rano.
Z ostatniej rozmowy z muzykiem wyemitowanej na antenie TVN wynika, jakie były jego ostatnie słowa wypowiedziane przed śmiercią. Ujawniła je jego żona Dorota. Romuald Lipko do samego końca nie poddawał się i nie tracił wiary, że czeka go dobre zakończenie. Do końca też pocieszał swoją żonę mimo bólu i cierpienia.
– Był taki jeden moment dramatu. Ja to widziałam. Trwał bardzo krótko. Powiedział mi: Musimy sobie dać radę! I to były dla mnie słowa, które mi dodały bardzo dużo otuchy i wiary w to, że nam się to uda – wyznała żona muzyka.
Do końca był pogodny
Wokalista Felicjan Andrzejczak w rozmowie z Wirtualną Polską stwierdził, że doszło do jego spotkania z Romualdem Lipko dzień przed śmiercią. – Wiedziałem, że jest z nim źle. Spotkaliśmy się, ale nie rozmawialiśmy o chorobie. Chyba nie wypadało o tym mówić. On do końca był pogodny – wyznał w wywiadzie. – Na koniec dodał tylko, że może jeszcze się kiedyś spotkamy. (…) Nie będę ukrywał, że poleciały łzy.
Pogrzeb Romualda Lipki odbędzie się 12 lutego w Archikatedrze Lubelskiej. Artysta zostanie pochowany na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie.
Źródło: Plotek.pl, Party.pl