Kilka porcji narkotyków przy sobie, a z relacji zatrzymanego, również we krwi, miał 26-letni wrocławianin, którego kontrolowali policjanci z komendy miejskiej we Wrocławiu. Zdradziła go… amfetamina na dowodzie osobistym.
Absurdalna sytuacja
Mężczyzna nie dość, że kierował motocyklem pod wpływem substancji psychoaktywnych, to dodatkowo miał przy sobie ich zapas. Podczas interwencji okazał policjantom dowód osobisty, na którym były resztki białej substancji. Okazało się, że była to amfetamina.
Dlaczego jednak nie okazał prawa jazdy? Ponieważ w ogóle go nie posiadał. Teraz grożą mu 3 lata więzienia.
Jak doszło do interwencji?
Ta nietypowa interwencja miała miejsce na terenie wrocławskiego Ołbina. Funkcjonariusze patrolujący nocą wąskie uliczki tej części miasta, zauważyli mężczyznę, który w środku kalendarzowej zimy, poruszał się na motocyklu marki Honda. Kierujący w pewnej chwili zjechał z jezdni i zaczął poruszać się swoim jednośladem po chodniku. Policjanci postanowili porozmawiać z nim, aby ustalić, dlaczego nie przestrzega obowiązujących przepisów ruchu drogowego.
Kierowcą okazał się 26-letni mieszkaniec Wrocławia. Podczas kontroli podał policjantom dowód osobisty. Funkcjonariusze zwrócili uwagę na ślady białego proszku widoczne na blankiecie. Zapytany o pochodzenie tej substancji, wrocławianin przyznał policjantom, że przed jazdą zażywał amfetaminę. Potwierdzało to również jego nienaturalne zachowanie podczas kontroli. Mężczyzna był bowiem bardzo pobudzony.
Amfetamina to jednak nie koniec „skarbów”, jakie miał przy sobie motocyklista
Przy kierowcy wywiadowcy ujawnili dwa foliowe opakowania, w których znajdował się biały proszek. 26-latek poinformował policjantów, że w woreczkach znajduje się amfetamina oraz metamfetamina.
Ponad to okazało się, że prowadził swój motocykl nie mając do tego uprawnień. Mężczyzna został zatrzymany, a jego pojazd trafił na strzeżony parking. 26-latek po pobraniu krwi do dalszych badań, został doprowadzony do komisariatu policji. Tam zważono i zbadano substancje, które miał przy sobie potwierdzając tym samym, że są zakazane.
Co grozi zatrzymanemu?
Teraz zatrzymany kierowca za swoje czyny odpowie przed sądem. 26-latek musi przygotować się nawet na 3-letnie pozbawienie wolności.
źródło: Policja Dolnośląska
Zobacz także:
- Niewyobrażalna krzywda. Zwyrodnialec zatłukł psa młotkiem
- Tragiczny finał. Policjant trzymał dzieci nocą w garażu. 8-latek zmarł