Andrzej Duda w ostatnim wywiadzie dla prawicowych mediów zaskoczył dziennikarzy swoimi odpowiedziami. Nie tylko jednak dziennikarzy, ale też swój wierny elektorat. Czy głowa państwa zamierza przed czasem wynieść się z pałacu?
Andrzej Duda i jego plany na przyszłość. „Człowiek jest tylko człowiekiem”
Prezydent Andrzej Duda udzielił bardzo szczerego wywiadu prawicowym mediom (tygodnik „Sieci„). W pewnym momencie rozmowy został wprost zapytany o to, co stanie się z nim po tym, jak zakończy swoją prezydenturę. W tej chwili jednak stara się o tym nie myśleć, ale uchylił czytelnikom rąbka tajemnicy.
– Nie zaprzątam sobie tym głowy. Mam obawę, że mogłoby to mnie rozpraszać i zaszkodzić mojej służbie prezydenckiej. Człowiek jest tylko człowiekiem, niekoniecznie trzeba się poddawać wszystkim próbom. Robię to, co do mnie teraz należy – powiedział dziennikarzom Duda.
Prezydent nie chce się na zapas martwic tym, co przyjdzie potem, skupić się chce jednak na tym, aby godnie zakończyć sprawowanie urzędu. Czy jest zmęczony drugą kadencją? Poniekąd. Wskazuje na problem z krzykami i wyzwiskami ludzi. Spotyka się z tym często w trakcie wizyt w różnych regionach kraju.
– Takie rzeczy się dzieją, trudno – przyznał ze smutkiem. Co czeka głowę państwa po zakończeniu kadencji? Duda wskazał, że prawdopodobnie jeszcze wiele przed nim.
Mam wyższe wykształcenie, nawet doktorat, wiele rzeczy w życiu robiłem. Jestem zdrowy, mam dwie ręce. Poradzę sobie.
Prezydent czuje się samotny. „Decyzje nie są łatwe”
Prezydent podczas rozmowy przypomniał, że już w 2015 roku na starcie swojej służby usłyszał, że ta funkcja wiąże się z ogromną samotnością. Po kilku latach głowa państwa potwierdza, że coś w tym jest.
– Możesz mieć ministrów, doradców, wszystkich dookoła, ale na samym końcu zostajesz sam w gabinecie. Masz przed sobą dokumenty i musisz podjąć decyzję. Pamiętaj, że na ustawach figuruje tylko jeden podpis. Tylko jedno nazwisk – wyznał Andrzej Duda. Ma jednak wielkie wsparcie swojej rodziny – żony oraz córki. Jest im też za to wsparcie bardzo wdzięczny.
Mam ogromne oparcie w moich najbliższych. W mojej żonie Agacie, w córce Kindze, ogromne oparcie także w moich rodzicach.
Andrzej Duda na koniec wyznał też, że nic by się nie udało, gdyby nie modlitwa. Ujawnił, że bardzo często się modli i nie interesuje go to, że ktoś się z tego śmieje. Przywoła też cytat z Jana Pawła II dotyczący tego, że trzeba się modlić i niczym nie przejmować. To pozwala prezydentowi podejmować nawet te trudne decyzje.
– Daję sobie radę. Choć czasem są trudne momenty, bardzo trudne, ale wierzę, że jakaś opieka Opatrzności jest nad tym, co ja robię. To jest dla mnie bardzo ważne i daje bardzo dużo siły – stwierdził Andrzej Duda.
Źródło: Tygodnik Sieci
